Zamiast pieniędzmi płacą kliknięciami. Nowy trend podbija sieć!
Żebranie stało się sposobem na życie nie tylko dla bezdomnych. Obecnie częściej przeczytasz na Facebooku „daj lajka”, niż usłyszysz na ulicy „daj złotówkę”. Polacy zasypują Internet swoimi prośbami, bo liczą, że w zamian dostaną nowy telefon, weekend w luksusowym hotelu, darmowy tatuaż, a nawet możliwość wzięcia udziału w treningu ulubionej drużyny piłkarskiej.
Pod koniec 2016 roku furorę na Facebooku zrobiło wydarzenie „Sylwester z Andrzejem Dudą”, do którego dodało się 24 tysiące osób. Teraz ci, którzy nie wyłączyli powiadomień o nowych wpisach są zasypywani propozycjami wzięcia udziału w różnego rodzaju wyzwaniach.
Jeden z użytkowników napisał: „Jeżeli pod tym zdjęciem będzie 5 tysięcy lików i 5 tysięcy komentarzy, to dostanę od Was jakiś telefonik? Podejmujecie się wyzwania?”. Reakcja sklepu internetowego, który został oznaczony w poście była natychmiastowa: „„Podejmujemy! 10 tysięcy polubieni posta i 10 tysięcy polubień naszej strony i iPhone7 w wybranym kolorze wędruje do Ciebie”. Są już tysiące takich wpisów!
Zbieracze lajków liczą na darmowe podarunki, a firmy na szybką i skuteczną reklamę w sieci. Niestety mechanizm nawiązywania tego typu transakcji na dużych grupach facebookowych daje całkowicie odwrotny efekt od zamierzonego.
Po pierwsze rzadko udaje się uzbierać wyznaczoną liczbę klików, a po drugie jest to słaby zysk dla marki, ponieważ kojarzenie się z żebrolajkami raczej odpycha niż zachęca do zakupów.
Niektórzy administratorzy internetowych sklepów już to zauważyli i zdecydowanie sprzeciwiają się temu zjawisku. To nie jest darmowa reklama, tylko darmowe zaniżanie prestiżu firmy. My również zachęcamy do NIE brania udziału.
oprac.: Klaudia Stabach