Zamiast centrum wypędzonych - sieć muzeów?
Utworzenie sieci powiązanych ze sobą placówek muzealnych to
"najmądrzejsze rozwiązanie" sporu o upamiętnienie ucieczek i
wypędzeń w Europie - powiedział doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego
i były wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Makarczyk.
28.11.2003 | aktual.: 28.11.2003 13:27
"Taka sieć mogłaby posiadać centralny sekretariat umiejscowiony przy Radzie Europy lub Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE)" - powiedział Makarczyk w wywiadzie opublikowanym na łamach dziennika "Die Welt".
Polski prawnik wyjaśnił, że uczestnikiem sieci mogłaby być także niemiecka placówka w Berlinie, Poczdamie lub każdym innym niemieckim mieście. Nie może ona jednak pełnić roli "centrum" całego przedsięwzięcia - zastrzegł.
Projekt budowy w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom jest forsowany od trzech lat przez fundację utworzoną z inicjatywy przewodniczącej Niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV), Eriki Steinbach. Głównym celem placówki ma być upamiętnienie losu milionów niemieckich wypędzonych. Polska, Czechy, a także rząd Niemiec uważają, że zdominowana przez ziomkostwa placówka z siedzibą w Berlinie nie gwarantuje obiektywnego przedstawienia problematyki wypędzeń.
Makarczyk wskazał na "eskalację antypatii, a nawet wrogości", do której doszło w obu krajach w wyniku sporu o wypędzenia.