Zamach w Utrechcie. Napastnik zostawił w aucie list
Nadal nie są znane motywy mężczyzny, który otworzył wczoraj ogień do pasażerów tramwaju w Utrechcie w Holandii. Śledczy wykluczyli jednak, jakiekolwiek związki Gokmena Tanisa z ofiarami strzelaniny. Znaleziony w jego samochodzie list skłania ich do przyjęcia, że był to zamach terrorystyczny.
19.03.2019 14:00
Śledczy na razie nie informują o treści znalezionego w samochodzie Tanisa listu. Holenderskie media, powołując sie na świadka, który go widział twierdzą, że był napisany "w obcym języku". Znajdowało się w nim także słowo "Allah", które pogrubiono.
Holenderskie media piszą także o bracie Gokmena Tanisa. Mężczyzna miał być powiązany z niewielką turecką grupą islamistyczną znaną jako Kaplancilar, i w związku z tym obserwowany przez służby.
Czy brat mógł mieć wpływ na zachowanie brata? Nie wiadomo. Znajomi Tanisa twierdzą, że jednego dnia był radykalnym muzułmaninem, a drugiego pił alkohol i brał narkotyki.
Tanis ma za sobą także kryminalną przeszłość. Prokuratura ujawniła we wtorek, że dwa tygodnie temu został skazany na cztery miesiące więzienia za włamanie z września 2018 roku. Wyrok nie był jeszcze prawomocny, więc mężczyzna mógł przebywać na wolności.
Zobacz także: Atak w Utrechcie. Podejrzany jest w areszcie
Poza tym potwierdziły się informacje o tym, że 4 marca 37-latek zeznawał przed sądem ws. gwałtu. Do przestępstwa miało dojść w połowie lipca w Utrechcie. Był z tego powodu aresztowany, ale zwolniono go warunkowo. Ponieważ nie wywiązał się z nałożonych na niego zobowiązań, trafił ponownie do aresztu w styczniu tego roku. Zwolniono go jednak pod warunkiem, że podda się obserwacji psychiatrycznej. Wyszedł na wolność 1 marca.
To nie koniec. W 2013 roku Tanis został skazany na 150 dni więzienia za nielegalne posiadanie broni i próbę kradzieży. W tej sprawie oskarżono go również o zabójstwo, ale sąd uznał, że go nie popełnił.
W związku ze strzelaniną w tramwaju policja zatrzymała jeszcze dwóch mężczyzn w wieku 23 i 27 lat. Wiadomo, że to bracia, niespokrewnieni jednak z samym strzelcem. Nie wiadomo czy mieli jakiś związek z ta sprawą.
Źródło: detelegraaf.nl, ad.nl