Zamach w Berlinie. Zatrzymano 40‑latka, który jest podejrzewany o kontakty z Anisem Amri
W Berlinie zatrzymano 40-letniego Tunezyjczyka podejrzewanego o kontakty z zamachowcem, który polską ciężarówką wjechał w świąteczny jarmark. Jedną z ofiar był kierowca samochodu Łukasz Urban. W zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, 50 zostało rannych.
Dane 40-latka śledczy odnaleźli w telefonie Anisa Amriego, terrorysty zastrzelonego w piątek w Mediolanie. Według internetowego wydania tygodnika "Der Spiegel" zatrzymany miał utrzymywać ze swoim rodakiem regularny kontakt. Niemieckie organy na razie nie wydały nakazu aresztowania podejrzanego.
19 grudnia wieczorem kierowca 40-tonowej ciężarówki wjechał w tłum na jarmarku na Breitscheidplatz w Berlinie, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50. Prokuratura podejrzewa, że sprawcą był poszukiwany listem gończym w całej Europie Tunezyjczyk Anis Amri. Jedną z ofiar jest polski kierowca ciężarówki Łukasz Urban.
W Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie trwają oględziny ciała polskiego kierowcy. Badania zleciła Prokuratura Krajowa, która prowadzi postępowanie ws. zabójstwa Polaka, uprowadzenia jego samochodu oraz użycia pojazdu do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego wszczęła Prokuratura Krajowa. Badania mają określić m.in. bezpośrednie przyczyny śmierci Łukasza Urbana oraz dokładną godzinę.
30 grudnia w Baniach w województwie zachodniopomorskim odbędzie się pogrzeb Łukasza Urbana. Uroczystości rozpoczną się Mszą świętą w kościele w Baniach o godz. 12. Potem odbędzie się pochówek. O terminie pogrzebu poinformował właściciel firmy, w której pracował Łukasz Urban.
Decyzją wojewody zachodniopomorskiego, koszty sprowadzenia ciała Łukasza Urbana do kraju oraz pogrzebu pokryje Skarb Państwa.