Zamach w bagdadzkim autobusie
Zamachowiec samobójca wsiadł do autobusu w Bagdadzie i zdetonował ukryty pod odzieżą ładunek wybuchowy. Zginęło co najmniej 12 osób. Policja podała, że przez okna autobusu widać było zwęglone ciała. Do szpitala przewieziono ośmiu rannych.
Terrorysta wybrał sobie za miejsce ataku dzielnicę Kazimija, zamieszkaną głównie przez szyitów. Zamach nastąpił po kilku tygodniach względnego spokoju i był jednym z kilku aktów przemocy, w których w poniedziałek w różnych miastach Iraku zginęły ogółem 23 osoby, a co najmniej 60 zostało rannych.
W wybuchu bomby w centrum Bagdadu zginęły co najmniej cztery osoby, a kilkanaście zostało rannych. Ofiarą zamachu padli głównie robotnicy dniówkowi, którzy czekali na pracę przed biurem zatrudnienia.
W Mosulu, 360 km na północ od Bagdadu eksplozja bomby w restauracji koło komisariatu policji zabiła pięć osób, w tym policjanta, a 21 raniła.
