Zamach stanu w Mauretanii
Komendant mauretańskiej
policji pułkownik Ely uld Mohamed Vall stanął w środę wieczorem na
czele Rady Wojskowej w Mauretanii, która przez dwa lata będzie
sprawować władzę w tym kraju - ogłosiła Rada w komunikacie na
antenie państwowego radia.
04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 06:04
Do wiadomości publicznej podano nazwiska 16 innych oficerów zasiadających w Radzie.
55-letni Vall, który został komendantem policji w 1987 roku, przez ponad dwie dekady uchodził za bliskiego współpracownika dotychczasowego prezydenta kraju.
Wojskowa Rada Sprawiedliwości i Demokracji została powołana po dokonaniu w środę przez oficerów gwardii prezydenckiej bezkrwawego - jak się wydaje - zamachu stanu i obaleniu prezydenta Maauiji uld Sid'Ahmeda Taji. Wojskowi ogłosili, że jej rządy kładą kres "totalitarnemu reżimowi" prezydenta.
Prezydent Taja, który sam przejął władzę 21 lat temu w wyniku zamachu stanu, w chwili przewrotu był w drodze powrotnej z Arabii Saudyjskiej, gdzie we wtorek uczestniczył w pogrzebie króla Fahda. Zatrzymał się w stolicy Nigru, Niamej.
Za rządów Taji podjęto kilka prób zamachu stanu, ostatnią w czerwcu 2003 roku; według oficjalnych danych w trwających 36 godzin walkach zginęło wówczas 15 osób. Następstwem były przetasowania na wysokich szczeblach władzy.
Środowy zamach stanu potępiła Unia Afrykańska i Stany Zjednoczone, oświadczając, że czasy autorytarnych i wojskowych rządów muszą przeminąć na całym kontynencie. Rzecznik Departamentu Stanu USA Tom Casey powiedział, że Waszyngton wzywa do przywrócenia Taji do władzy.
Mauretania to była kolonia francuska, pustynny kraj w Zachodniej Afryce, nad Oceanem Atlantyckim, zamieszkany przez 2,8 mln Maurów i Murzynów, w zdecydowanej większości muzułmanów.