Zamach na arabską telewizję - cztery osoby nie żyją
Co najmniej cztery osoby zginęły, a 16 zostało rannych w wyniku samobójczego zamachu na biuro arabskojęzycznej telewizji informacyjnej Al-Arabiya, do którego doszło w centrum Bagdadu - poinformowało irackie ministerstwo spraw wewnętrznych.
26.07.2010 | aktual.: 26.07.2010 12:28
Przed biurem telewizji zamachowiec zdetonował wyładowany materiałami wybuchowymi samochód. W momencie eksplozji dziennikarzy nie było w pracy.
W niedzielę kierownictwo pochodzącej z Arabii Saudyjskiej telewizji zamknęło placówkę w Bagdadzie ostrzeżone przez irackie władze o możliwości ataku ze strony rebeliantów.
- Źródło w irackim ministerstwie spraw wewnętrznych poinformowało nas, że posiada informacje, z których wynika, iż grupy terrorystów obserwują nasze biuro, przygotowując atak - relacjonuje jeden z dziennikarzy. - Dyrekcja Al-Arabii zaapelowała, aby wszyscy pracownicy, dziennikarze i technicy nie przychodzili dziś do pracy - dodaje.
Po marcowych wyborach parlamentarnych, w których nie udało się wyłonić zdecydowanego zwycięzcy, w Iraku obowiązuje podwyższony stopień zagrożenia terrorystycznego. Mimo iż stopień przemocy znacznie spadł od czasu krwawych walk międzywyznaniowych zakończonych w 2008 roku, coraz częstsze zamachy sugerują, że rebelianci próbują wykorzystać próżnię władzy, która pojawiła się po wyborach.
Cal ataków
Al-Arabiya, która otworzyła biuro w Bagdadzie w 2003 roku, stała się od tamtej pory celem ataków terrorystów. W 2008 roku dyrektor placówki w Bagdadzie Dżawad Hattab ledwo uniknął śmierci, kiedy pod jego samochodem podłożono bombę. W 2006 roku w zamachu na biuro stacji znajdujące się wówczas w innej części miasta zginęło siedem osób, a 20 zostało rannych.
Al-Arabiya utrzymuje złożone relacje ze zdominowanymi przez szyitów irackimi władzami, które zarzucają jej prosunnickie nastawienie. W 2006 roku premier Nuri Al-Maliki zarzucił jej "wyznaniowość" i na miesiąc zamknął biuro w Bagdadzie.