Założyli stowarzyszenie, żeby pomagać - głównie sobie
Prokuratura Rejonowa w Rypinie sprawdza, czy
członkowie zarządu Stowarzyszenia Osób i ich Rodzin Poszkodowanych
w Wypadkach Drogowych z siedzibą w Rypinie nie wyłudzali pieniędzy
z kasy swojej organizacji i czy nie przywłaszczali sobie mienia -
informują "Nowości".
05.12.2003 | aktual.: 05.12.2003 06:47
Formalnie Stowarzyszenie powstało, aby pomagać ofiarom. W rzeczywistości szefowie tej organizacji dbali głównie o własne interesy. Udzielali sobie pożyczek, które później umarzali. Korzystali ze służbowych samochodów, aby wozić rodziny na wczasy. Wynosili z biura meble do własnych domów. Dokonywali zakupów za służbowe pieniądze, które do Stowarzyszenia nigdy nie trafiły - pisze kujawsko-pomorska gazeta.
"Te osoby nie były godne, aby reprezentować nasze stowarzyszenie" - powiedział "Nowościom" Zdzisław C. zatrudniony na etacie kierowcy. Zdzisław C. twierdzi, że przez dwa lata regularnie woził rodzinę prezesa Franciszka S. na wczasy służbowym volkswagenem transporterem. Według niego prezes i przewodniczący komisji rewizyjnej nadużywali alkoholu i swoich stanowisk - dodaje dziennik. (PAP)