"Zalewski zachował się jak nieprzychylny dziennikarz"
W Prawie i Sprawiedliwości jest miejsce dla
polityków, którzy utożsamiają się z tym, co robi PiS. Paweł Zalewski zachował się jak, ktoś z opozycji albo nieprzychylny dziennikarz - powiedział sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński.
Zalewski - wiceszef PiS i przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych - został w środę zawieszony w prawach członka partii przez premiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Premier nakazał też wszczęcie wobec Zalewskiego postępowania dyscyplinarnego.
Moim zdaniem w PiS jest miejsce przede wszystkim dla tych osób, które utożsamiają się z tym, co robi PiS - powiedział Brudziński pytany o przyszłość Zalewskiego w jego partii.
Według Brudzińskiego, jeżeli ktoś pełni wysoką funkcję partyjną, to powinien "wspierać te działania liderów PiS, które mają na celu nie zabiegi o dobrą pozycję PiS, ale o dobrą i mocną pozycję Polski w UE", a nie wpisywać się w zapotrzebowanie medialne lub opozycji, czy dbać "o dobre samopoczucie jednego czy drugiego dziennikarza".
Brudziński zastrzegł, że Paweł Zalewski "niejednokrotnie swoją pracą bardzo się PiS przysłużył".
Ale z drugiej strony fakt, że jest wiceprezesem partii i że w znacznie większym stopniu ciąży na nim odpowiedzialność za to, co mówi i co robi, spowodował, że - w moim przekonaniu - wniosek o postępowanie dyscyplinarne był uzasadniony - powiedział polityk PiS. Podkreślił, że jeżeli Zalewski złoży wyjaśnienie, to od rzecznika dyscyplinarnego będzie zależeć, czy jego sprawę skierować do sądu dyscyplinarnego.
Brudziński nie umiał wskazać, za które konkretnie zdanie wypowiedziane przez Zalewskiego został on zawieszony. Jak zaznaczył, była to decyzja premiera.
W opinii Brudzińskiego chodzi jednak nie o jedną wypowiedź, a "pewnego rodzaju postawę, bardziej adekwatną dla polityka opozycji, czy dla mało życzliwego dziennikarza, niż dla wiceprezesa partii, która (...) sprawiła, że pan Paweł Zalewski został przewodniczącym sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych".
Brudziński dodał też, że wsparcie działań szefowej MSZ Anny Fotygi było jednym z ustaleń ścisłego komitetu politycznego PiS.
Jeżeli pan Paweł Zalewski być może - chcę w to głęboko wierzyć - w sposób nie do końca świadomy wpisał się właśnie w taką postawę krytyka i kogoś, kto dezawuuje te wszystkie zabiegi, które były podejmowane przez ministra spraw zagranicznych w Brukseli, no to zgodnie z naszym statutem niekoniecznie dobrze przysłużył się partii - dodał Brudziński.
Zawieszenie Zalewskiego i partyjne postępowanie dyscyplinarne wobec niego wiąże się z jego krytyczną wypowiedzią pod adresem szefowej MSZ, po jej wystąpieniu na posiedzeniu komisji SZ, gdzie minister przedstawiała informację o negocjacjach na czerwcowym szczycie UE.
We wtorek Zalewski pytany w radiu TOK FM o ustalenia szczytu UE w kontekście pojawiających się w tej sprawie pytań odparł, że "komisja usiłowała dojść do odpowiedzi na nie".
"Muszę przyznać, że zamiast uzyskać jednoznaczne potwierdzenia minister SZ Anny Fotygi, mamy coraz więcej pytań - mówił. Dodał, że Fotyga "w kluczowych kwestiach odmawiała odpowiedzi, kierując się ważnym interesem państwa".
Jeżeli MSZ twierdzi, że mandat (negocjacyjny) jest precyzyjny, a ze strony premiera słyszę, że nie jest precyzyjny; jeśli słyszę od pani minister, że tej kwestii nie będziemy poruszali na Konferencji Międzyrządowej, to rzeczywiście jest coraz więcej pytań, które sobie zadaję - mówił Zalewski.