"Załatwiłem dotację u ministra". Kandydat PiS pokazał, jak ugrywać punkty u wyborców
- Dzięki moim osobistym zabiegom u ministra sportu Piekary Śląskie otrzymają dofinansowanie 653 tys. zł na modernizację sali gimnastycznej i boiska piłkarskiego oraz szatnię ośrodka sportu - pochwalił się poseł PiS Jerzy Polaczek. Dotacja od ministra to nowy sposób na zdobycie przewagi na lokalnymi kandydatami.
14.09.2018 | aktual.: 14.09.2018 17:50
W Piekarach Śląskich faworytami w wyborach samorządowych są dotychczasowa prezydent miasta Sława Umińska-Duraj i jej zastępca Krzysztof Turzański. Do rywalizacji o rządy w mieście przystąpił również poseł PiS Jerzy Polaczek. Pochodzi z tego regionu i dwa miesiące temu jego kandydaturę zatwierdził Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Polaczek przystąpił właśnie do ofensywy, obierając strategię chwalipięty.
Załatwił 600 tys. zł dotacji oraz węzeł autostradowy
- Z satysfakcją informuję, że dzięki moim osobistym zabiegom u Ministra Sportu Pana Witolda Bańki, Piekary Śląskie otrzymały dofinansowanie w wysokości 653 200 zł z Ministerstwa Sportu na: modernizację sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Piekarach Śląskich, modernizację boiska piłkarskiego i zaplecza sanitarno-szatniowego MOSiR - ogłosił niedawno na Facebooku.
Innym razem Poseł Polaczek pochwalił się, że dzięki jego "pracy w Sejmie przyszła droga ekspresowa S-11 do Poznania i Kołobrzegu zostanie połączona z węzłem autostradowym A1 w Piekarach Śląskich". Wówczas miasto stanie się najlepiej skomunikowanym ośrodkiem w Polsce.
W ten sposób poseł Polaczek planuje zdobywać poparcie mieszkańców Piekar Śląskich. Daje do zrozumienia, że kontrkandydaci nie mają takiego przełożenia na decydentów i urzędy w Warszawie. To oczywiście nie podoba się konkurentom.
- Jestem zdziwiona takimi komunikatami pana Posła. To moi współpracownicy składali wniosek w Ministerstwie Sportu i Turystyki o dofinansowanie obu projektów - mówi Sława Umińska-Duraj, prezydent Piekar Śląskich. Przekonuje, że przechwałki posła są na wyrost. - To konkurs, gdzie liczyły się merytoryczne argumenty, a nie lobbing posła w Warszawie. Tak przynajmniej było do tej pory. Za pieniądze z dotacji ministerstwa odnowiliśmy większość majątku ośrodka sportu - dodaje prezydent.
Sam Jerzy Polaczek zapytany przez WP o to, jak dokładnie wyglądały jego "osobiste zabiegi", zaczął się gęsto tłumaczyć. - Tak, to ja przekonałem ministra. Mogę tylko powiedzieć, że to było kilka spotkań. Co w tym złego? Przecież mieszkańcy skorzystają - odpowiada poseł.
Jak skuteczna jest strategia posła Polaczka? Sympatycy PiS biją mu prawo. Część komentatorów zarzuca mu jednak na Facebooku, że jest typowym spadochroniarzem zrzuconym na lokalne wybory z Warszawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl