"Żal że w Deklaracji Berlińskiej nie będzie odwołania do chrześcijaństwa"
Przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych wyraził żal, że w Deklaracji Berlińskiej nie będzie odniesienia do chrześcijaństwa. Paweł Zalewski zwrócił uwagę, że jest ono fundamentem Europy.
24.03.2007 | aktual.: 24.03.2007 13:18
Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia przypomniał, że treść Deklaracji jest wynikiem kompromisu. Wyraził nadzieję, że być może w przyszłości ulegnie on zmianie i Unia Europejska odniesie się do swoich chrześcijańskich korzeni.
Dokument, który ma być preambułą nowego traktatu europejskiego, zostanie parafowany jutro w stolicy Niemiec w związku z obchodami pięćdziesiątej rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. W imieniu wszystkich państw członkowskich Deklarację podpiszą: Kanclerz Niemiec, przewodniczący Parlamentu Europejskiego i szef Komisji Europejskiej. Polskę będzie reprezentował prezydent.
Paweł Zalewski pytany, dlaczego w Berlinie będzie Lech Kaczyński bez szefowej MSZ, powiedział, że od dawna było wiadomo, iż Anna Fotyga nie jedzie do Niemiec. Wyjaśnił, że od początku Niemcy planowali, że Deklaracja będzie podpisana przez trzech przywódców europejskich. Podkreślił, że w Berlinie gośćmi będą szefowie rządów albo państw, ale nie dyplomacji. Paweł Zalewski dodał, że Anna Fotyga nie miałaby w niemieckiej stolicy własnej roli do odegrania, podobnie jak inni ministrowie spraw zagranicznych.