Zakopane. Tłumy na Krupówkach i nad Morskim Okiem, korki na Zakopiance
Pierwszy weekend po poluzowaniu obostrzeń przyciągnął w Tatry tłumy turystów. Pełno ludzi jest nie tylko na Krupówkach, ale także na szlakach w tatrzańskich dolinach. A to jeszcze nie koniec: sznur aut wciąż mknie Zakopianką w kierunku stolicy Tatr.
Najazd turystów na Zakopane to oczywiście efekt poluzowania obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. W ten weekend są jednak dodatkowo dwie okazje do odwiedzenia stolicy Tatr: walentynki i konkurs skoków na Wielkiej Krokwi.
Już w piątek wieczorem na Krupówkach zaroiło się od turystów. Wielu z nich, rozgrzanych grzanym winem, zapomniało nie tylko noszeniu maseczek, ale także o zdrowym rozsądku.
- Noc z piątku na sobotę dla zakopiańskich policjantów była bardzo ciężka. Mieliśmy mnóstwo interwencji związanych z najazdem turystów. Zaangażowane były wszystkie patrole. Minionej nocy w Zakopanem było bardzo dużo nietrzeźwych osób, a niektórych trzeba było zbierać wprost z ulicy, żeby nie zamarzli - relacjonuje rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.
Zakopane. Tłumy turystów. Burdy na ulicach i w hotelach
W piątek wieczorem tłum kilkudziesięciu osób ludzi zaczął śpiewać i tańczyć na środku zakopiańskiego deptaka. Na widok policji część z bawiących się osób rozbiegła się, a na niektórych zostały nałożone mandaty w związku z gromadzeniem się i za brak maseczek.
Pandemiczne Zakopane i rozbawione tłumy na Krupówkach
- W ciągu doby wylegitymowaliśmy 156 osób i podjęliśmy 60 interwencji. Zatrzymana została jedna osoba z narkotykami” – relacjonuje rzecznik zakopiańskiej policji.
Kilka interwencji dotyczyło bójek na ulicy i pijackich burd w hotelach i pensjonatach. Na jednej z zakopiańskich stacji benzynowej nietrzeźwy klient zdemolował sklep. Policja ścigała także kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli.
Tłumy turystów w Zakopanem. A to jeszcze nie koniec...
Turyści oblegają także turystyczne szlaki. Sporo osób zdecydowało się wyprawić do Morskiego Oka - parkingi przed wejściem na szlak, które dysponują 800 miejscami dla aut, zapełniły się już przed południem. Wiele osób wybrało się też na spacer Doliną Kościeliską lub Strążyską. Najwyraźniej nie przeszkadza im mróz - na większości szlaków temperatura spadła poniżej - 20 stopni C.
Tymczasem sznur samochodów wciąż sunie w kierunku Podhala. Jak wskazują aktualne informacje ze strony GDDKiA - nadrodze.info, przejazd odcinka Skomielna Biała - Klikuszowa zajmie 58 minut, a kolejny odcinek do Zakopanego pokonamy po 78 minutach. Na tym ostatnim odcinku poruszać się będziemy z prędkością zaledwie 17 km na godzinę.