Zakonnice stracą ponad 600 tys. złotych. "Nie wierzymy, że to się stało"

Dom Pomocy Społecznej Broniszewice straci ponad 600 tysięcy złotych dotacji. Oznacza to, że zabrana zostanie 1/3 kwoty, jaką ośrodek dostaje na cały rok funkcjonowania. "Nie wierzymy, że to się stało" - napisała w mediach społecznościowych Tymoteusza Gil, siostra dominikanka współtworząca ośrodek.

DPS w Broniszewicach będzie miał pomniejszoną dotację
DPS w Broniszewicach będzie miał pomniejszoną dotację
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Dolak

DPS w Broniszewicach znany jest jako "Dom Chłopaków". Prowadzą go siostry dominikanki, które opiekują się 67 chłopakami. Wśród podopiecznych są dzieci z zespołem Downa, z porażeniem mózgowym lub autyzmem. Są też tacy, którzy nie słyszą lub nigdy nie wstaną z łóżka. "Dom Chłopaków" powstał dzięki pomocy tysięcy darczyńców. Za zebrane pieniądze siostry zakonne wyremontowały budynek i zadbały o jego otoczenie.

"Mamy 67 synów. Wśród nich jest Jarek, którego wszędzie pełno, są nierozłączne bliźniaki Mikołaj i Maciej. Mamy także tutaj Mikołaja, który chodzi, mówi i widzi - jest naszym cudem. Jest i Kaziu, który ujmuje swoją wdzięcznością, przepraszając siostrę Elizę, że zapomniał jej podziękować za cukierka. I ci, którzy żyją przykuci do łóżek, a mimo to potrafią się uśmiechnąć, gdy przychodzimy " - czytamy na stronie ośrodka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W piątek na oficjalnym facebookowym profilu "Domu Chłopaków w Broniszewicach" pojawiła się informacja, że na podstawie zarządzenia Wojewody Wielkopolskiego DPS dostanie dotację mniejszą o 601 766, 64 zł.

"Otrzymaliśmy pismo, w którym uprzejmie odebrano naszym chłopcom 600 000 zł na ich życie bieżące. To jest 1/3 rocznej dotacji. Czyli przez 4 miesiące tego roku nie możemy funkcjonować jako dom" - czytamy we wpisie.

Założyli zbiórkę

Ośrodek zapewnia, że zrobi wszystko, żeby chłopcy nie odczuli konsekwencji decyzji wojewody i zwrócili się do ludzi dobrej woli o pomoc.

"Nie tracimy nadziei, że po raz kolejny będziecie z nami i pomożecie nam udźwignąć konsekwencje niesprawiedliwego traktowania chłopaków, którzy w tej sytuacji wydają się być osobami niepotrzebnymi i bardzo pokrzywdzonymi przez podejmujących tak bezsensowną decyzję" - brzmi post, do którego dołączono link do zbiórki na równowartość zmniejszonej dotacji.

Do momentu publikacji naszego artykułu zebrano już ponad 80 tysięcy złotych. Wpłat można dokonać klikając TUTAJ.

"Smutek zalał nasze serca"

Głos za pomocą mediów społecznościowych zabrała też siostra Tymoteusza Gil, która współtworzy DPS.

"Smutek zalał nasze serca, że tak niesprawiedliwie zostali potraktowani najsłabsi i odrzuceni i tak zwani niepotrzebni. Ufamy Bogu, który nas nigdy nie zostawia w trudnych sytuacjach i prosimy Go, aby poruszył Wasze serca oraz ludzi, którzy chcą i mogą nam pomóc. Wiemy, że nie było dla Was problemem wybudowanie Domu Chłopaków, kiedy Chłopcom groziło zamknięcie ich Domu" - napisała w poście na Facebooku.

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami wojewody. Czekamy na odpowiedź.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
siostry zakonnedpsdzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (835)