Zakonnica naruszyła nietykalność cielesną dzieci. Sąd utrzymał wyrok

Sąd Okręgowy w Kaliszu podtrzymał w środę wyrok warunkowego umorzenia ws. zakonnicy oskarżonej o naruszenie nietykalności cielesnej sześciorga dzieci. Podczas uzasadnienia wskazano na błędy popełnione przez sąd pierwszej instancji.

zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Valdemar Doveiko
oprac. ALW

23.10.2024 21:07

Sędzia sądu okręgowego, uzasadniając warunkowe umorzenie sprawy, poinformował, że apelację złożył jedynie obrońca oskarżonej.

- Zaskarżył wyrok w części dotyczącej obowiązku zapłacenia tysiąca złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i zamieszczenia przeprosin na stronie lokalnego Radia Centrum - powiedział Patryk Pietrzak.

Obecny na sali rozpraw adwokat Michał Płowecki z Warszawy wyjaśnił, że powodem sporządzonej przez niego apelacji są kwestie materialne. Okazało się, że zakonnica nie ma pieniędzy, ponieważ swoje zarobki w całości przekazuje Kościołowi.

Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok w całości, dodatkowo obciążył oskarżoną obowiązkiem pokrycia kosztów sądowych w wysokości 50 zł na rzecz Skarbu Państwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ojciec uczennic zawiadomił policję o zachowaniu katechetki

Sprawa ujrzała światło dzienne w połowie listopada 2022 r. Ojciec trzech córek uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 16 im. Powstańców Wielkopolskich w Kaliszu zawiadomił policję o podejrzeniu znęcania się przez siostrę katechetkę nad jego dziećmi oraz innymi uczniami z klas od I do IV.

Znęcanie miało polegać na tym, że podczas przerw między lekcjami katechetka nie pozwalała dzieciom jeść w klasie śniadań i korzystać z toalety. Miała mówić uczniom, że jak rodzice będą pili alkohol, to przyjedzie po nich policja, a oni trafią do domu dziecka, że nawiedzi ich szatan i pójdą do piekła. Ponadto miała szarpać uczniów za ręce i ubrania.

Policja wszczęła dochodzenie w kierunku znęcania się psychicznego i fizycznego.

Dyrekcja szkoły, po rozpoznaniu sprawy, zawiadomiła rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie wielkopolskim "o możliwości popełnienia czynu psychicznego i fizycznego znęcania się nad uczniami naruszającego prawo i dobro ucznia przez nauczycielkę religii". Postępowanie dyscyplinarne zakończyło się orzeczeniem o ukaraniu katechetki naganą z ostrzeżeniem.

Po zgromadzeniu wszystkich dowodów w sprawie prokurator Elżbieta Fingas-Waliszewska postawiła zarzut naruszenia nietykalności cielesnej sześciorga dzieci, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do roku więzienia. Zakonnica nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.

Sąd o "nieznacznej społecznej szkodliwości czynu"

Sąd Rejonowy w Kaliszu warunkowo umorzył postępowanie karne na okres próby trzech lat. Uznał, że zakonnica jest winna, ale społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna. Zdaniem sądu oskarżona jest osobą o ustabilizowanej sytuacji życiowej, a jej zachowanie należy ocenić jako incydentalne w jej wieloletniej pracy zawodowej. Zachowanie oskarżonej miało być reakcją na niezdyscyplinowanych uczniów.

Zdaniem sędziego sądu okręgowego Patryka Pietrzaka sąd rejonowy dopuścił się uchybień, ale nie mógł się do nich odnieść w wydanym wyroku ze względu na brak apelacji ze strony prokuratury.

- Apelacja nie mogła być skuteczna z tego względu, że sąd rejonowy umorzył postępowanie warunkowo co do każdego z czynów, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. To było jedno postępowanie karne i powinno być jedno rozstrzygnięcie w tym zakresie - wskazał.

Drugi błąd - jak dowodził sędzia - dotyczy obciążenia oskarżonej świadczeniem.

- Świadczenie to ma charakter fakultatywny, co jest poważnym błędem, uchybieniem. W takiej sytuacji, jeżeli mamy do czynienia z pokrzywdzonymi, to warunkowo umarzając postępowanie karne, sąd powinien albo obligatoryjnie zasądzić zadośćuczynienie, albo naprawienie szkody. A jeżeli jest to niemożliwe, to nawiązkę na rzecz tych sześciorga pokrzywdzonych dzieci. Tak nakazuje ustawodawca - dodał.

PAP zapytała rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Kaliszu, sędziego Marka Urbaniaka, czy i jakie konsekwencje ponosi sędzia za wydanie wyroku obarczonego błędami i uchybieniami.

- Każda kontrola instancyjna niesie za sobą kontrolę przeprowadzonego postępowania i wydanego wyroku. Od tego jest sąd drugiej instancji, żeby stwierdzić, czy wszystko przebiegało prawidłowo, czy nie doszło do uchybień - powiedział i dodał: - Nie oznacza to jednak, że w każdym wypadku, kiedy są stwierdzone uchybienia, musi to sprowadzić sędziego do jakiejkolwiek formy odpowiedzialności. Wspomniane uchybienia w tej konkretnej sprawie nie miały wpływu na rozpoznanie apelacji.

Czytaj też:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (290)