Zakończyć misję w Iraku! - uważa Szmajdziński
Zdaniem byłego ministra obrony narodowej, szefa klubu SLD Jerzego Szmajdzińskiego, Polska na początku 2006 roku powinna zakończyć misję w Iraku. Przemawia za tym - według Szmajdzińskiego - m.in. to, że w Iraku zostały wybrane nowe władze, które mogą wziąć odpowiedzialność za kraj oraz fakt, że możliwości wojskowe Polski się wyczerpują.
27.12.2005 | aktual.: 27.12.2005 17:47
Podczas wtorkowego posiedzenia rząd przyjął wniosek do prezydenta o "przedłużenie okresu użycia Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Iraku". Premier Kazimierz Marcinkiewicz już podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Iraku dał do zrozumienia, że polski kontyngent w Iraku pozostanie tam jeszcze 12 miesięcy.
Decyzja poprzedniego rządu dotycząca zakończenia misji w Iraku wraz z piątą zmianą w styczniu 2006 roku, była podjęta we właściwym momencie - uważa Szmajdziński. Jak dodał, uwzględniała ona m.in. okoliczności polityczne. Plan został zrealizowany: jesteśmy po wyborach parlamentarnych w Iraku, w ciągu kilkudziesięciu dni zostanie ukonstytuowany rząd, wybrany prezydent. Jestem przekonany, że to będzie władza, która będzie miała mandat do podejmowania wszystkich niezbędnych decyzji - podkreślił były szef MON.
Ocenił ponadto, że obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, by Irakijczycy przejęli odpowiedzialność za prowincje, za które obecnie odpowiadają Polacy.
Poza tym - podkreślił Szmajdziński - podejmując decyzję o zakończeniu misji w Iraku braliśmy pod uwagę nasze możliwości i oceniliśmy, że się wyczerpują zarówno ze względów personalnych, jak i sprzętowych, a także finansowych. Misję w Iraku należy zakończyć, a nasi partnerzy z USA powinny określić, że wielonarodowa misja, którą Polacy kierowali, zakończyła się sukcesem - uważa Szmajdziński.
Jego zdaniem, Polska powinna być obecna w misji szkoleniowej. Powstało specjalne centrum szkolenia sił irackich stworzone przez NATO, tam powinniśmy być aktywni, a aktywność wojskową zamieniać na gospodarczą - mówił.
B. szefa resortu obrony uważa, że jeśli rząd zdecyduje o przedłużeniu misji, polityka zwycięży nad możliwościami, które Polska posiada.
W opinii Szmajdzińskiego, nawet jeśli nasze zaangażowanie w Iraku zostanie zredukowane do 900 żołnierzy, będzie ono "znaczące". Według niego, polskie wojsko było przygotowane do obecności w Iraku ok. 400 żołnierzy, w większości instruktorów.
Szmajdziński wyjaśnił, dlaczego - mimo określenia przez poprzedni rząd daty wyjścia Polski z Iraku - Marek Belka zapisał w budżecie pieniądze na kontynuowanie misji. Jednocześnie mówiliśmy, że gospodarzem decyzji "co dalej" będzie nowy rząd. Nie mogliśmy się zachować inaczej- zaznaczył. Dodał, że jest to kwota w ogóle na misje zagraniczne.
Zdaniem byłego szefa MON, warto było jechać do Iraku. W grę wchodziła kwestia bezpieczeństwa, faktyczny udział w walce z terroryzmem, element lojalności wobec USA. Udział w misji w Iraku zbudował Polsce bardzo dobrą pozycję międzynarodową- uważa.
Według niego, iracka misja to też istotny sprawdzian możliwości. To wielkie doświadczenie i wielka transformacja polskich sił zbrojnych, które dziś są zupełnie inne niż dwa i pół roku temu, na innym poziomie, z innymi doświadczeniami, które będą procentować - zaznaczył Szmajdziński.