PolskaZakład Karny pęka w szwach

Zakład Karny pęka w szwach

Zakład Karny w Raciborzu pęka w szwach.
Więzienie ma 719 miejsc, a przebywa w nim 1050 osób. Nowe prycze
ustawiane są w dawnych świetlicach i halach produkcyjnych
przywięziennego przedsiębiorstwa - opisuje "Dziennik Zachodni".

27.02.2007 00:10

Skazani burzą się, gdy umieszczamy ich w przeludnionych celach. Piszą skargi i straszą nas sądem. Jednak czasem wystarczy mała iskra, by problem rozlał się na całe więzienie - mówi major Mirosław Małek, rzecznik zakładu w Raciborzu. Sytuacja w raciborskim kryminale może wymknąć się spod kontroli - na jednego pracownika więzienia przypada tam aż 120 osadzonych!

W tej sytuacji trudno mówić o pracy resocjalizacyjnej. Wychowawcy utonęli w papierach. Czasu nie starcza nawet na zwykłą rozmowę z więźniem - mówi kierownik działu ewidencji w zakładzie, kapitan Kazimierz Smyrak. Wszystkie więzienia w naszym kraju są przepełnione, jednak nasz zakład bije wszystkie rekordy - alarmuje Smyrak.

Największy problem stanowią tymczasowo aresztowani. Trzeba ich odizolować, ponieważ w prokuraturze lub sądzie w dalszym ciągu prowadzone jest postępowanie - wyjaśnia Smyrak. Podobnie jest w przypadku młodocianych, a nawet palących i niepalących, którzy również muszą być osobno.

Do tego dochodzi grupa około 500 osób skazanych na tzw. kary krótkoterminowe, czekających na razie w kolejce. Gdyby wszyscy zjawili się u nas w jednym czasie, musielibyśmy chyba postawić im namioty- mówi płk. Tadeusz Korecki, dyrektor raciborskiego zakładu.

Problemowi przeludnienia więzień ma częściowo zaradzić ustawa o monitoringu elektronicznym skazanych. Jej projekt znajduje się obecnie w Sejmie. Wprowadzenie elektronicznych "bransoletek" na nogę lub rękę będzie rozwiązaniem, które pozwoli uniknąć budowania dodatkowych więzień - zapowiadał miesiąc temu premier Jarosław Kaczyński. Elektroniczne obroże mają być przeznaczone dla skazanych za drobne przestępstwa - np. dla alimenciarzy.

Elektroniczny monitoring skazanych ma zmniejszyć tłok w więzieniach, ale nowe zakłady i tak muszą powstać. Problem w tym, że lokalne społeczności nie chcą takiego sąsiedztwa. Ludzie obawiają się więźniów - mówi Sałapa. Obecnie w polskich więzieniach jest 75 550 miejsc. Osadzonych w nich jest ponad 90 tysięcy. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)