PolskaMocne uderzenie w palaczy. Będą zmiany w przepisach?

Mocne uderzenie w palaczy. Będą zmiany w przepisach?

Na balkonach nie można grillować, trzepać dywanów czy uprawiać seksu. Będzie też zakaz palenia papierosów? - Kobieta musiała sprzedać mieszkanie, ponieważ jej dziecko ma chorobę płuc i nie może narażać się na bierne palenie - opowiada Renata Niewitecka, radna z Warszawy, która chce przygotować w tej sprawie obywatelski projekt ustawy.

Palenie na balkonie jest uciążliwe dla sąsiadów. Będzie zakaz?
Palenie na balkonie jest uciążliwe dla sąsiadów. Będzie zakaz?
Źródło zdjęć: © Getty Images

Pani Ewa mieszka na szóstym piętrze bloku z wielkiej płyty w Zabrzu. Kiedy latem po południu temperatura na zewnątrz sięga 33 stopni Celsjusza, w jej mieszkaniu robi się gorąco i duszno jak przy piecu hutniczym, gdzie jej tata przepracował niemal całe życie.

Choć chciałaby otworzyć okno, to nie może tego zrobić. Sąsiad z piętra niżej pali jak smok. Po powrocie z pracy odpala papierosa za papierosem i robi to na balkonie. Ona z kolei opiekuje się chorym na nowotwór ojcem. Jest niemal pewna, że bierne palenie jeszcze pogorszy jego stan.

Takich historii jest dużo więcej.

- Kobieta musiała sprzedać mieszkanie, ponieważ wychowuje dziecko z POChP, czyli chorobą płuc, przy której nie można narażać się na bycie biernym palaczem. Inna miała nowotwór płuc i nie chciała narażać się na wciąganie dymu. To są realne ludzkie tragedie - podkreśla Renata Niewitecka, radna Koalicji Obywatelskiej z Warszawy, która rozpoczęła ogólnopolską dyskusję o wprowadzeniu zakazu palenia na balkonach.

Społeczny projekt ustawy o zakazie palenia na balkonach

Pomysł przywędrował do Polski ze wschodu, a dokładnie z Litwy, gdzie niedawno taki zakaz wprowadzono. Radna Niewitecka dowiedziała się o tym z mediów i postanowiła zapytać warszawiaków o zdanie.

- Zgłosiło się do mnie mnóstwo osób nie tylko z Warszawy, ale z całej Polski, opowiadając o tym, jak bardzo uporczywi są palacze na balkonach, jak im to przeszkadza i utrudnia życie. Chcieliby mieć narzędzie do tego, żeby przeciwdziałać temu procederowi - mówi WP Niewitecka.

Początkowo stworzyła ankietę, w której o zdanie na ten temat zapytała mieszkańców Warszawy. Teraz zbiera głosy z całej Polski.

- Wyniki będą znane we wrześniu. Chciałabym je połączyć z obywatelskim projektem ustawy o wprowadzeniu zakazu palenia na balkonach, ponieważ Sejm i Senat to jedyne instytucje w Polsce, które mogą takie prawo wprowadzić. Konieczne będzie zebranie stu tysięcy podpisów - wyjaśnia Niewitecka.

Za przykład bierze sobie Litwę. Tam jednak zakaz palenia na balkonach nie obowiązuje wszędzie. O jego wprowadzeniu na danym terenie decydują zarządcy nieruchomości.

"Wolnoć, Tomku, w swoim domku"

Zakaz palenia na balkonach od dziesięciu lat jest wpisany do regulaminu jednej z rzeszowskich spółdzielni mieszkaniowych.

- Ten punkt istnieje i mamy prawo interwencji. Interweniujemy na zasadzie prośby, bo my nie mamy prawa karania. My nie jesteśmy egzekutorami, my możemy wyłącznie prosić - mówi Jerzy Kustra, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Nowe Miasto" w Rzeszowie w rozmowie z TVN24.

Poza tym w całym kraju na balkonach obowiązuje zakaz grillowania, trzepania dywanów, nieobyczajnego zachowania czy uprawiania seksu. Grozi za to kara od 500 do 1500 złotych.

- Niektórzy twierdzą, że skoro do mieszkania przynależy balkon, to mogą tam robić, co tylko chcą. Pamiętajmy jednak o zasadzie: "Wolnoć, Tomku, w swoim domku". Dymu papierosowego nie możemy zatrzymać w obrębie własnego domu - przekonuje radna Niewitecka.

Co o zakazie mówią czytelnicy WP?

Pomysł wprowadzenia zakazu palenia na balkonach wywołał burzę w sieci. Ma zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Co sądzą o tym czytelnicy Wirtualnej Polski?

- Palacze niestety bardzo rzadko myślą o niepalących, więc zakaz balkonowy wydaje się bardzo dobrym rozwiązaniem. Poniekąd balkony są miejscem publicznym, bo niekiedy odległość między nimi jest wyjątkowo niewielka, a w nowoczesnym budownictwie czasami prawie niezauważalna - uważa pani Katarzyna, która mieszka w Krakowie w dziesięciopiętrowym bloku i narzeka na uciążliwych, palących sąsiadów.

Dodaje, że idąc na balkon popracować lub odpocząć, nie ma ochoty wdychać dymu papierosowego, którym częstuje ją sąsiad.

- Jak usłyszałam o takim pomyśle, to trochę się zirytowałam jako była palaczka. Mieszkanie własnościowe, więc mam prawo robić na balkonie, co mi się podoba. Dlatego w pierwszej chwili zbulwersowało mnie to, bo potraktowałam taki zakaz jako ograniczenie moich praw. Generalnie jestem temu przeciwna - mówi WP pani Agata z Ustki. Jak przyznaje, przestała palić przed kilkoma laty.

- Jednak później pojawiła się też inna refleksja. Są miejsca, gdzie odległości między balkonami są bardzo małe i dym może być uciążliwy. Jako osoba już niepaląca również czasami to odczuwam, choć - przyznam szczerze - nie robię wielkiej afery - dodaje pani Agata.

Z kolei pan Andrzej z Katowic pali papierosy od ponad 30 lat i nie zamierza przestać. Nie robi tego jednak w mieszkaniu, na balkonie, a nawet pod oknami sąsiadów.

- Żona by mnie zabiła gołymi rękami, gdyby poczuła w domu zapach papierosów - śmieje się nasz czytelnik. - Nigdy nie paliła i wiem, jakie to dla niej uciążliwe. Kiedyś paliłem przed drzwiami kamienicy, ale po rozmowie z sąsiadami, którym to przeszkadzało, przeniosłem się na ławkę. Zimą? Zagryzam zęby i jakoś sobie radzę - wyjaśnia.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
paleniepapierosybalkon
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1793)