Zakaz handlu organami ludzkimi
Chińskie Ministerstwo Zdrowia opublikowało rozporządzenie, zakazujące handlu ludzkimi organami.
28.03.2006 12:15
Nowe prawo ma wyraźnie na celu poprawę wizerunku kraju, któremu zachodnie media i organizacje zajmujące się prawami człowieka zarzucają, iż ciągnie znaczne profity ze sprzedaży ludzkich organów, pozyskiwanych częstokroć w sposób nie mający nic wspólnego z etyką czy prawem międzynarodowym.
Cytowany przez chińską agencję Xinhua rzecznik resortu, Mao Qunan wyjaśnił, że wchodzące w życie z dniem 1 lipca nowe prawo zakazuje zarówno sprzedaży jak i kupna ludzkich organów, a także wprowadza przepisy, mające zahamować nielegalny proceder poprzez konieczność spełnienia wymogów formalnych jak np. uzyskania przez medyczne instytucje pisemnych oświadczeń od dawców. Transplantacje będą mogły też odbywać się wyłącznie w specjalnych zarejestrowanych szpitalach.
Chiny - oskarżane wielokrotnie przez media zachodnie o handel organami, a przede wszystkim wykorzystywanie w tym lukratywnym procederze ciał osób, skazanych na kary śmierci - do tej pory twierdziły, że handel ludzkimi organami jest legalny. Według danych Chińskiego Towarzystwa Transplantacji, w 2003 r. w Chinach przeprowadzono około 5 tysięcy operacji przeszczepów nerek i 1.500 - wątroby.
Organizacje, zajmujące się stanem praw człowieka w Chinach, twierdzą, że z takich zabiegów korzystają w Chinach bogaci Chińczycy a także coraz liczniejsi cudzoziemcy. W lutym w Tokio podano, że władze badają przypadki ośmiu Japończyków, którzy przeszli takie zabiegi w Chinach, jednakże po powrocie do kraju zmarli w wyniku infekcji lub innych komplikacji pooperacyjnych.
Przy okazji nowego rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, strona chińska zdementowała po raz kolejny informacje mediów zachodnich na temat wykorzystywania jako dawców organów więzionych członków zakazanej w Chinach sekty Falungong.
Zapytany o tę sprawę na wtorkowej konferencji prasowej rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang określił mianem "absurdalnego kłamstwa" doniesienia wydawnictwa "Epoch Times", z którego wynikało że więźniowie są mordowani, a następnie ich organy sprzedawane. Zdaniem wydawnictwa, taki proceder kwitnie w specjalnym obozie na północy Chin. Rzecznik w Pekinie zaprosił dziennikarzy do odwiedzenia miejsca, wskazanego przez "Epoch Times" - obozu Sujiatun niedaleko miasta Shenyang w prowincji Liaoning.