Zakaz handlu nie taki korzystny? Uderza w najstarszych
Wprowadzony przez Zjednoczoną Prawicę zakaz handlu w niedzielę miał w założeniu pozwolić Polakom na odpoczynek i dać czas, który można spędzić z rodziną. Jednak zamknięte markety to również brak możliwości zarobku. Zdaniem ekonomisty Andrzeja Sadowskiego zakaz uderza m.in. w seniorów, którzy pracując za kasą dorabiali sobie do rent i emerytur.
Temat zniesienia zakazu handlu w niedzielę wrócił przy okazji pandemii COVID-19, a teraz w związku z wysoką inflacją. Wielu Polaków chciałoby znaleźć dodatkowe źródło dochodu, ale przez zakaz, jest to trudniejsze.
- Uważam, że praca w niedziele ma sens w sytuacji, gdy ze względu na sytuację życiową różne osoby mogłyby poprawić swoją kondycję finansową. Dziś blokada handlowych niedziel nie ma uzasadnienia. Nie ma sensu odmawiać obywatelom możliwości zarobkowania - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha).
Zwłaszcza, że zakaz handlu sprawia, że sieci handlowe szukają sposobów na ominięcie przepisów i otwierają się np. pod szyldem biblioteki czy poczty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wakacje na Mazurach. "Ruch w Biedronkach jest niesamowity"
- Im więcej ograniczeń będziemy wprowadzali po pandemii, tym większy kryzys będzie dobijał obywateli. Doskonale widać, co dzieje się z domowymi budżetami Polaków. Drożeje wszystko. Jeśli mamy możliwość dorobić sobie do pensji, to jesteśmy w stanie zmienić naszą sytuację. Dajmy ludziom wybór, co chcą robić w niedzielę - apeluje Sadowski.
Zakaz handlu uderza w wyborców PiS?
Ekspert wyraził nadzieję, że rządzących przekona fakt, że zakaz okazał się znacznym utrudnieniem dla znacznej części najstarszych Polaków, którzy stanowią trzon elektoratu Zjednoczonej Prawicy.
- Seniorzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Faktycznie jest to grupa społeczna, która w przewadze ma dość niskie emerytury. Możliwość pracy sprawia, że starsze osoby mogą dorobić sobie do swoich świadczeń. Oczywiście wybierając, czy mają na to ochotę i zdrowie. Większą część emerytury trawi inflacja. Dlatego apeluję raz jeszcze: dajmy ludziom wybór. Jeśli ktoś nie chce i nie musi dodatkowo pracować, niech nie pracuje. Jednak dajmy ludziom możliwość pracy w niedzielę, jeśli chcą lub muszą dodatkowo drobić – mówi ekonomista.
Jak podkreśla, zniesienie lub zmodyfikowanie przepisów o tzw. niedzielach niehandlowych przyczyni się nie tylko do poprawienia sytuacji materialnej Polaków, ale też zmniejszy bezrobocie.
Przeczytaj też:
Źródło: "Super Express"