Trwa ładowanie...
04-01-2007 08:03

Zagraniczni turyści musieli w Nowy Rok koczować na dworcu

Międzynarodowa grupa turystów spędziła Nowy Rok na dworcu w Katowicach
Czterdzieści osób z Polski, Austrii, Niemiec, Czech i Włoch przez 10 godzin musiało w Nowy Rok koczować na katowickim dworcu PKP. Chcieli jechać pociągiem eurocity do Wiednia. Niestety spóźnił się osobowy, którym jechali z Krakowa. Dlatego do stolicy Austrii dotarli dopiero o świcie następnego dnia.

Zagraniczni turyści musieli w Nowy Rok koczować na dworcuŹródło: Dziennik Zachodni
d4b369u
d4b369u

Osobowy z Krakowa wjechał na katowicki dworzec o 14.38. 6 minut wcześniej, zgodnie z planem z tego samego peronu odszedł skład do Wiednia. Obcokrajowcy, którzy nie znali polskiego, byli zdezorientowani. - Nie było z kim rozmawiać - mówi Ewa Zemann. - Poszliśmy do kasjerki. Zaproponowałyśmy, żeby pociąg zaczekał na granicy, a my dojedziemy na własny koszt. Nikt nie chciał nas słuchać.

Kolej zobowiązała się za to dołączyć do następnego pociągu do Wiednia o 0.19, specjalny wagon dla grupy. Pozostawało czekać prawie 10 godzin. Wtedy pojawiły się kolejne problemy. - Jak to możliwe, że na dworcu w dużym mieście nie ma poczekalni? Chcieliśmy usiąść w restauracji, ale była zamknięta - opowiadają podróżni.

Nieczynna była również przechowalnia bagażu. - W końcu znalazł się pan, który wziął od nas bagaże bez pokwitowania - kontynuują pasażerowie. Po kolejnych prośbach, obsługa dworca wstawiła do Biura Obsługi Podróżnych dwie ławki. Co ciekawe, w BOP, które obsługuje też komunikację międzynarodową, nikt nie mówił po angielsku.

Austriacy Roland Merkl i Leopoldine Schöll byli w Polsce po raz pierwszy. Przyjechali do Krakowa specjalnie na sylwestra. - Takie traktowanie ludzi nie mieści nam się w głowie - mówili. - U nas jest to nie do pomyślenia.

d4b369u

Po dotarciu do Wiednia Ewa Zemann przysłała maila. "Pociąg Chopin zgodnie z obietnicą miał dodatkowy wagon pierwszej klasy przeznaczony tylko dla naszej grupy".

To nie my, to oni

PKP Intercity: Gdybyśmy dostali informację o opóźnieniu pociągu regionalnego, wówczas nasz skład mógłby zaczekać. Takiej informacji nie było. Potem zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, czyli dołączyliśmy dodatkowy wagon do naszego kolejnego pociągu.

PKP Przewozy Regionalne: Dlaczego nasza konduktorka nie poinformowała o opóźnieniu? W wagonach panował tłok, nie sprawdzała nawet biletów. Gdyby to zrobiła, pewnie zorientowałaby się, że wiele osób spieszy się na pociąg do Wiednia. Poza tym skład był za krótki. Przeprowadzimy dochodzenie, dlaczego tak się stało.

PKP S.A.: Na dworcu głównym w Katowicach nie ma poczekalni. Jej funkcję pełni restauracja. Tego dnia pechowo była zamknięta.

Grzegorz Żądło

d4b369u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b369u
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj