Zagłosujesz w Warszawie - lepiej to przeczytaj. Jaki rozwiązał worek z obietnicami
W piątek rano Patryk Jaki oficjalnie zainaugurował swoją kampanię samorządową. Wieczorem na antenie TVN wiceminister sprawiedliwości znalazł się w ogniu pytań o swoją wizję stolicy. Odpowiedzi bywały zaskakujące.
Jak zauważył prowadzący, Patryk Jaki prawie spóźnił się do studia. "Korki" - to wytłumaczenie ze zrozumieniem przyjmują niemal wszyscy mieszkańcy miast. Jaki zapewniał, że ma sposób, by zaradzić temu problemowi. Chce stawiać na komunikację zbiorową i alternatywne środki komunikacji, które wysokim poziomem świadczenia usługi mają zachęcać do korzystania. Płatny wjazd do centrum miasta? To jego zdaniem melodia przyszłości. - Jeśli komunikacja miejska będzie rozwinięta w Warszawie, jak w Singapurze, gdzie wszędzie można dojechać metrem, to proszę bardzo - zaznaczył.
Jaki przekonuje, że korki w Warszawie generuje też brak nowych mostów i obwodnic. - Bez ruchu tranzytowego byłoby lżej - zapewnia i wytyka władzom Warszawy brak inwestycji na tym polu. - Biegam po Warszawie, jeżdżę rowerem, gram w piłkę. A Trzaskowski od razu kazał sobie kupić limuzynę - odparł na przytoczony zarzut kontrkandydata z PO, że "Warszawę zna z okien limuzyny". Test praktyczny w studiu TVN-u Jaki zdał połowicznie. Zapytany o cenę biletu podał tę dla 20-minutowego normalnego i ulgowego. Jaki zadeklarował, że nie obieca darmowej komunikacji publicznej.
- Jestem przekonany, że transport publiczny może rozwijać się dwa razy szybciej - przekonywał. Zarzuty, że nie ma doświadczenia w zarządzaniu dużym miastem i budżetem odpierał argumentami o przeszłości samorządowca. Zapewnił, że umie radzić sobie z dużym budżetem. - Ministerstwo sprawiedliwości ma budżet niewiele mniejszy niż Warszawa. PO zostawiła wszystkie podmioty podległe resortowi z deficytem. Teraz wszystkie są na plusie - ripostował.
Szef komisji ds. reprywatyzacji zapewniał, ze Warszawa będzie pod jego rządami miastem wolności. Nie zabroni nawet... Parady Równości. - Nie poprę jej i w niej nie pójdę, ale jeśli organizatorzy spełnią wymogi, to na pewno jej nie zabronię. Nikt w Warszawie nie będzie dyskryminowany - podkreślił. Jaki zadeklarował też, że będzie wspierał zabiegi in vitro. - Ale w Sejmie głosował pan przeciw - zauważył prowadzący. - Bo samorządy nie są miejscem sporów ideologicznych. Te rozstrzygajmy w parlamencie - wyjaśnił.
Masz ciekawe zdjęcie, filmik lub newsa? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN