Zadźgał 9‑letniego chłopca, bo wygrał z nim na konsoli
25-letni Amerykanin zadźgał swojego 9-letniego kuzyna.
– Wujku, wujku, dostałem nożem! – te rozpaczliwe słowa były ostatnimi, jakie w swoim życiu wykrzyczał Anthony Maldonado (+9 l.). Zalany krwią chłopiec umierał na rękach najbliższych i nawet szybka pomoc lekarska nie mogła go uratować.
Mały Anthony zginął z ręki swojego kuzyna Aleksa Moralesa (25 l.), bo był od niego lepszy w grę na konsoli! Chłopiec zapłacił życiem za swoją wielką pasję. Uwielbiał jeździć na desce. Jego wzorem był najsłynniejszy skateboardzista na świecie Amerykanin Tony Hawk. Gdy więc Anthony dostał na Gwiazdkę konsolę i grę z Tony Hawkiem, był najszczęśliwszym dzieciakiem na świecie.
Grał godzinami, wcielając się w postać ukochanego sportowca. Pokonywał najtrudniejsze przeszkody. Rodzina miała wrażenie, że mały Anthony przeniósł się z rzeczywistości w wirtualny świat.
Dziewięciolatek tak kochał tę grę, że nawet idąc z wizytą do rodziny zabierał ją ze sobą razem z konsolą. Tak też się stało, gdy odwiedził wujostwo w Harlemie. Był tam też jego starszy o 16 lat kuzyn. Zaczęli grać – ścigali się na wirtualnym skateboardzie.
Mały Anthony okazał się lepszy. Może nawet żartował sobie ze starszego kuzyna. A tego 25–letni Alex nie mógł ścierpieć. Wściekły z powodu porażki, obrażony, okpiony, chwycił nóż i wbił go chłopcu w klatkę piersiową. Przerażające – zabił z powodu jednej głupiej gry!