Żaden kandydat nie był agentem
Zakończyła się już praktycznie lustracja
kandydatów na prezydenta RP. Przeszli ją pomyślnie wszyscy, którzy
stają do październikowych wyborów - żaden z 16 kandydatów nie
został uznany przez Sąd Lustracyjny za agenta służb specjalnych
PRL.
09.09.2005 | aktual.: 09.09.2005 13:49
"Odrzuceni"
W piątek sąd umorzył sprawę Bogusława Tejkowskiego, ponieważ nie zebrał on wymaganych do startu w wyborach 100 tys. podpisów.
Do rozstrzygnięcia pozostała już tylko sprawa Adama Słomki. Słomka odwołał się od wyroku sądu, który uznał, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Chce, żeby sąd przeprowadził pełne, merytoryczne postępowanie, a nie orzekał tylko na podstawie "wątłej przesłanki natury formalnej".
Odwołania Słomki nie podpisał jednak adwokat, co jest wymogiem formalnym - sąd wezwał go do "naprawienia błędu".
Pochwała dla IPN
Szef Sądu Lustracyjnego Zbigniew Puszkarski wysoko ocenił w piątek współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej, który szybko i terminowo nadsyłał materiały archiwalne służb specjalnych PRL niezbędne w procesach.
Wobec każdego kandydata sąd wszczynał procedurę lustracyjną z urzędu - a nie, jak w innych wypadkach, na wniosek Rzecznika Interesu Publicznego podejrzewającego czyjeś "kłamstwo lustracyjne". Postępowanie lustracyjne mogło się skończyć albo uznaniem prawdziwości oświadczenia danej osoby, albo uznaniem jej za "kłamcę lustracyjnego" - wtedy byłaby ona skreślona z listy kandydatów. Jeżeli kandydat sam przyznałby się do związków z tajnymi służbami PRL, jego oświadczenie zostałoby opublikowane w obwieszczeniu wyborczym - prawo nie zamyka takiej osobie dostępu do urzędu prezydenta.
Zlustrowani
Lustrację przeszli pomyślnie wszyscy kandydaci, którzy staną do wyborów: Marek Borowski, Henryka Bochniarz, Leszek Bubel, Włodzimierz Cimoszewicz, Maciej Giertych, Liwiusz Ilasz, Lech Kaczyński, Jarosław Kalinowski, Janusz Korwin-Mikke, Andrzej Lepper, Daniel Podrzycki, Jan Pyszko, Zbigniew Religa (zrezygnował z kandydowania), Adam Słomka, Donald Tusk i Stanisław Tymiński.
Procedurę w trybie "prezydenckim" przechodzili tylko ci kandydaci, którzy nie mieli wcześniej procesu lustracyjnego. Lustrowani nie byli zatem ci kandydaci, którzy startowali już w 2000 r. i zostali wtedy zlustrowani przez sąd, m.in. Lepper, Kalinowski i Korwin-Mikke. Nie było też nowej lustracji Cimoszewicza, bo został on już wcześniej prawomocnie oczyszczony z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego" przez wszystkie możliwe sądy.
Sąd umorzył sprawy tych, którzy nie zdobyli 100 tys. podpisów, m.in. Tejkowskiego i Gabriela Janowskiego. Wobec Marii Szyszkowskiej, która także nie zdołała zebrać 100 tys. podpisów, wcześniej zapadł wyrok stwierdzający, że nie miała ona związków z SB. To samo sąd orzekł wobec Zbigniewa Rolińskiego, który sam wycofał się z kandydowania.