Cały świat patrzy na USA. Sondaż pokazuje, komu pomogła debata
Najnowszy sondaż przeprowadzony przez pracownię Ipsos dla agencji Reutera, wskazuje jasno: po debacie Kamala Harris zwiększyła swoją sondażową przewagę nad Donaldem Trumpem. Wiceprezydentka zdobywa poparcie na poziomie 47 proc., podczas gdy Trump ma 5 punktów proc. mniej.
Ostatni sondaż pracowni Ipsos wskazywał na czteropunktową przewagę kandydatki Demokratów. Po debacie, ankietowani przez Ipsos w zdecydowanej większości (52 proc.) uznali Kamalę Harris za zwyciężczynię wtorkowego starcia w Filadelfii, podczas gdy jedynie 24 proc. stwierdziło, że wygrał Donald Trump. Wyniki te były zbieżne z innymi badaniami przeprowadzonymi po debacie.
Mimo to sondaż Ipsos nie sugeruje, aby starcie kandydatów miało fundamentalny wpływ na wyścig o prezydenturę. W najnowszym ogólnokrajowym badaniu, uwzględniającym wyborców, którzy prawdopodobnie pójdą do urn, Harris zdobywa 47 proc. głosów, a Trump 42 proc. To przewaga większa niż margines błędu statystycznego (3 proc.), lecz tylko o 1 punkt procentowy wyższa w porównaniu do analogicznego badania z końca sierpnia.
Na podobny brak znaczących zmian wskazują inne badania opublikowane po debacie. W sondażu prawicowego tabloidu "New York Post", przeprowadzonym przez pracownię Leger, Harris wygrywa z Trumpem o 3 punkty procentowe, ale jej przewaga nad Trumpem zmniejszyła się o 1 punkt procentowy w stosunku do badania z sierpnia, po konwencji Demokratów w Chicago.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w badaniu innej sondażowni, SoCal, przeprowadzonym na zlecenie ośrodka powiązanego z Republikanami, Harris powiększyła swoją przewagę o 1 punkt procentowy względem poprzedniego sondażu z sierpnia.