Zacharowa grzmi. "To bezpośrednio wciąga Warszawę w konflikt"
W połowie lutego w mediach pojawiły się doniesienia o utworzeniu w Ukrainie Polskiego Legionu Ochotniczego - pierwszej polskiej jednostki specjalnej podległej Ministerstwu Obrony w Kijowie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ stwierdziła, że to "bezpośrednio wciąga Polskę w konflikt ukraiński", ale "nikomu w Warszawie to nie przeszkadza".
10.03.2023 | aktual.: 10.03.2023 10:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Maria Zacharowa podczas czwartkowej konferencji prasowej przekonywała o rzekomej budowie "polskiego centrum wojskowego w Ukrainie".
- Warszawa zamierza rozmieścić swoją infrastrukturę (w Ukrainie - przyp. red.), by wzmocnić polskie ugrupowanie, które zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami będzie znane jako Polska Legia Ochotnicza - powiedziała Maria Zacharowa cytowana przez prokremlowską agencję informacyjną RIA Novosti. - To, że jest to obarczone bezpośrednim zaangażowaniem Polski w konflikt ukraiński, nie przeszkadza nikomu w Warszawie, a tym bardziej w Kijowie - dodała.
Polski Legion Ochotniczy w Ukrainie
W połowie ubiegłego miesiąca media informowały o utworzeniu w Ukrainie Polskiego Legionu Ochotniczego, który będzie podlegał Ministerstwu Obrony w Kijowie. Najemnicy, którzy wstąpią w szeregi jednostki mają wykonywać przede wszystkim zadania rozpoznawcze i dywersyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Formację organizuje Polak, który nie ujawnia swoich personaliów, wiadomo jednak, że walczy on na ukraińskim froncie od początku brutalnej rosyjskiej inwazji.
Rząd w Warszawie odmówił komentarza ws. doniesień o utworzeniu polskiej jednostki specjalnej w Ukrainie. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński podkreślił jednak, że w wiadomościach na ten temat jest wiele nieścisłości.