Zabrze: po pijaku chcieli ukraść dach kościoła. "Nie wiem jak tam weszli"
Mieszkaniec Zabrza o godz. 2:00 w nocy zobaczył na dachu kościoła św. Anny dwóch mężczyzn. Niezwłocznie poinformował o tym policję - okazało się, że próbowali ukraść metalowe poszycie dachu świątyni.
Zabrzanin, przechodząc przez plac kościelny kościoła św. Anny, zobaczył dwóch mężczyzn na dachu świątyni. Dochodziła godz. 2:00 w nocy, więc zdał sobie sprawę, że jest zdecydowanie za późno na prowadzenie prac remontowych - zaniepokojony tym, co zobaczył, poinformował policję.
Dyżurny miejscowej komendy skierował na miejsce aż 12 policjantów, zdając sobie sprawę z rozległości terenu wokół kościoła. Niemalże od razu po zgłoszeniu na miejscu byli już funkcjonariusze z trzech komisariatów i policyjni wywiadowcy.
- Mężczyźni zostali zatrzymani zaraz po zejściu z dachu. Do teraz nie wiemy jak tam weszli, byli pijani, a nie znaleźliśmy też żadnych drabin. Wszystko wyjaśni się po przesłuchaniu - powiedział Wirtualnej Polsce Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. - Obaj byli nam już dobrze znani, nie raz zatrzymywaliśmy ich za włamania i kradzieże - dodaje policjant.
Dwaj 23-latkowie wpadli na gorącym uczynku. Obaj w momencie popełniania przestępstwa byli pod wpływem alkoholu i trafili do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieją, zostaną przesłuchani. Jednocześnie śledczy czekają na wycenę strat jakie poniosła parafia św. Anny w wyniku kradzieży poszycia dachu i dokonanych zniszczeń. Skradzione blachy zostały odzyskane.