Zabronione rakiety sprzedawano Iranowi i Chinom?
Ukraiński deputowany Hryhorij Omelczenko
wysłał list do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, w którym
informuje go, że podejrzewa, iż władze w Kijowie sprzedały Iranowi
i Chinom pociski manewrujące zdolne do przenoszenia ładunków
jądrowych, wbrew swym międzynarodowym zobowiązaniom.
01.02.2005 21:05
Omelczenko - jak informuje Associated Press - napisał, że latem ubiegłego roku zostało wszczęte śledztwo, które ustaliło, iż ok. 20 odpalanych z samolotów pocisków Ch-55 i Ch-55M zostało sprzedanych krajom trzecim, co jest niezgodne z międzynarodowymi układami o nierozprzestrzenianiu tego typu broni.
"Sześć pocisków mających trafić do Rosji, a znalazło się w Iranie, sześć pocisków mających trafić do Rosji, a znalazło się w Chinach" - czytamy w liście Omelczenki, który zażądał przeprowadzenia gruntownego śledztwa w sprawie sprzedaży.
Zdaniem deputowanego transakcje miały miejsce w latach 1999-2001, a więc za prezydentury Leonida Kuczmy. Kuczma był już oskarżany przez Amerykanów o wyrażenie zgody w 2002 r. na eksport do Iraku rządzonego przez Saddama Husajna zaawansowanych technologicznie radarów "Kolczuga", które podobno mogą wykrywać nawet samoloty typu stealth, niewidoczne na tradycyjnych radarach.
Rzecznik ukraińskiej Prokuratury Generalnej Wiaczesław Astapow potwierdził, że latem 2004 r. zostało wszczęte śledztwo w sprawie sprzedaży rakiet, a "w tym roku otrzymano nową informację". Dodał, że wysokiej rangi dyplomata irański spotykał się z prokuratorem generalnym Swiatosławem Piskunem, ale odmówił podania szczegółów rozmowy.
Anonimowy przedstawiciel ambasady USA w Kijowie oświadczył, że dyplomaci amerykańscy wiedzą o doniesieniach w sprawie sprzedaży pocisków i traktują je "bardzo poważnie".
Nierozprzestrzenianie broni pozostaje kluczowym elementem globalnej walki z terroryzmem, w której Ukraina jest naszym bliskim partnerem - powiedział przedstawiciel ambasady.
Pociski manewrujące Ch-55, znane na Zachodzie jako AS-15 Kent, mają zasięg do 3 tys. kilometrów i mogą przenosić głowice nuklearne o sile 200 kiloton. Zostały skonstruowane dla bombowców dalekiego zasięgu Tu-95MS i naddźwiękowych Tu-160, jako odpowiedniki amerykańskich Tomahawków. Bombowce te stacjonowały m.in. na terytorium Ukrainy.
Iran nie ma tego typu samolotów, ale część ekspertów twierdzi, że poradziecki samolot myśliwsko-bombowy Su-24 może być wykorzystywany, po odpowiedniej adaptacji, do przenoszenia Ch-55. Siły powietrzne Chin dysponują około 120 bombowcami średniego zasięgu H-6 - licencyjne radzieckie Tu-16.