PolskaZabrali dziecku nadzieję

Zabrali dziecku nadzieję

Czteroletnia Sylwia Bielakiewicz jest ciężko chora. Ma krótszą o 7 cm prawą rączkę, nie ma jednej nerki i urodziła się z krzywym kręgosłupem. Tymczasem lekarz orzecznik zabrał jej przywileje osoby niepełnosprawnej. Jej mama Edyta jest zszokowana i obawia się, że nie będzie miała za co leczyć córeczki.

– Ta decyzja mnie przybiła. Przecież to wyrok dla mojego dziecka. Za co teraz pojadę na zabiegi do Poznania, za co będziemy żyć? – zastanawia się ze łzami w oczach kobieta. Rodzina mieszka w Dziećmorowicach. Dziewczynka jest bardzo mądra i często się uśmiecha. Pani Edyta wychowuje ją sama, bo jest w trakcie rozwodu. Nie pracuje, ponieważ musi ciągle opiekować się córką.

– Od urodzenia Sylwia była uznana za dziecko niepełnosprawne. Ma wielonarządowe wady rozwoju. Muszę ją karmić, ubierać i ćwiczyć. Jestem przy niej praktycznie ciągle – opowiada Edyta Bielakiewicz. Dziecko jest po wielu operacjach.

Dziewczynce do tej pory orzeczenie o niepełnosprawności dawało wiele przywilejów. Mogła dostać sprzęt ortopedyczny, jej mama mogła liczyć na zasiłek i dodatek rehabilitacyjny, który wydawała na leczenie. Teraz zabrano jej te dodatki. Pani Edyta napisała odwołanie od tej decyzji.

My zadzwoniliśmy do powiatowego zespołu orzekania o niepełnosprawności. Dariusz Lenda, sekretarz zespołu, był bardzo zaskoczony historią małej Sylwii. – Niestety, nie do nas należy sam fakt orzekania o niepełnosprawności. Robią to lekarze specjaliści. Na pewno przyjrzymy się bardzo szczegółowo temu odwołaniu i temu orzeczeniu – obiecał nam sekretarz.(JK)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)