Zabójstwo w zakładzie karnym w Rzeszowie. Artur R. usłyszał zarzuty
Artur R., który jest podejrzany o zabicie funkcjonariuszki w zakładzie karnym w Rzeszowie, usłyszał w środę zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
O zarzutach dla 37-letniego Artura R. poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski. Jak przekazał, mężczyźnie postawiono też zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego oraz bezprawnego pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Złożył wyjaśnienia, jednak prokuratura zdecydowała się nie ujawniać ich treści ze względu na dobro śledztwa.
Arturowi R. grozi kara co najmniej 12 lat pozbawienia wolności. Sąd może skazać go nawet na dożywocie. Prokuratura zapowiedziała już, że będzie wnioskować o trzy miesiące aresztu dla 37-latka.
Zobacz też: Miedwiediew straszy. "Jego słowa to część wojny informacyjnej"
Funkcjonariuszka nie żyje. Wiceminister reaguje
Do sprawy zabójstwa 39-letniej funkcjonariuszki odniósł się we wtorek wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Podczas konferencji prasowej podkreślił, że "jest to naprawdę ciężkie zdarzenie dla wszystkich funkcjonariuszy SW, dla całej braci więziennej".
- Zdarzają się napaści na funkcjonariusza i są wówczas wyciągane bardzo poważne konsekwencje. Ale z tak brutalnym zdarzeniem to rzeczywiście w historii Służby Więziennej nie mieliśmy do czynienia - powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Dodał, że sprawa zostanie szczegółowo wyjaśniona. - Rodzina została otoczona opieką - zapewnił Woś.
Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podjął już decyzję o powołaniu specjalnej komisji do wyjaśnienia okoliczności śmierci funkcjonariuszki.
Głos zabrał także zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie Arkadiusz Jarosz, który poinformował, że do ataku na psycholog doszło w pokoju, gdzie odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi.
Przeczytaj również: