Zabójstwo pod Kluczborkiem. Dotarliśmy do relacji sąsiadów

- Zakochana para z nich była. W czerwcu była u nas we wsi potańcówka. Przyszli razem, bawili się. Ona tuliła się do niego jak nastolatka. Nikt by nie pomyślał, że coś między nimi może być nie tak - mówią Wirtualnej Polsce mieszkańcy wsi Nasale niedaleko Kluczborka, gdzie znaleziono ciało Aleksandry F. Do zabójstwa przyznał się mąż kobiety.

Weekendowy dom zamordowanej AleksandryWeekendowy dom zamordowanej Aleksandry
Źródło zdjęć: © WP | Paweł Pawlik
Paweł Pawlik

Aleksandra z mężem Mateuszem i trójką małych dzieci mieszkali w Kluczborku w woj. opolskim. Weekendy i wakacje spędzali jednak za miastem, we wsi Nasale. To spokojna, licząca ok. 300 mieszkańców osada jakich wiele: kościół, remiza OSP, sklep wielobranżowy, zarośnięte boisko do piłki nożnej, kilkadziesiąt domów.

Przyjeżdżali na weekendy, latem częściej

Jak słyszymy od mieszkańców miejscowości, Mateusz dostał tutaj dom w spadku po dziadku. Stary budynek z cegły przy głównej ulicy wsi, na sporej działce, para sukcesywnie remontowała. Wprawiono nowe okna, na dachu zainstalowano panele fotowoltaiczne.

- Przyjeżdżali na weekendy, latem częściej, taki dom letniskowy można powiedzieć. Sprowadzili się może trzy lata temu? Może więcej - mówi nam jeden z sąsiadów. - U nas cisza, spokój, samochody rzadko jeżdżą, jak na letnisku - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prześwietlili ciężarówkę z płatkami. Kierowca zatrzymany na granicy

- W środku remontowali, poddasze chyba też. Urządzili sobie działkę, zjeżdżalnie dla dzieci, dmuchany basen. Normalna rodzina - dodaje inny mężczyzna. - Muzyka u nich często grała, obok dwa domy puste, więc się niosło. Ale nie było żadnych niepokojących głosów, nikt nie krzyczał, nie wyzywał. Płaczu dzieci nigdy nie było słychać. W niedzielę z dziećmi spacerowali, na rowerku jeździli. Mili ludzie - podkreśla.

"Zakochana para z nich była"

38-letnia Aleksandra zajmowała się działalnością publiczną. W ostatnich wyborach samorządowych startowała do miejskiej rady z komitetu "Stąd jesteśmy". 44-letni Mateusz, jak twierdzą mieszkańcy wsi Nasale, był kierowcą, prawdopodobnie jeździł na tirach. Mieli trójkę małych dzieci: dwie dziewczynki (7 i 9 lat) oraz chłopca (4 lata).

- Zakochana para z nich była. Ola miała jakoś w czerwcu urodziny, a 15 czerwca u nas we wsi była wieczorem potańcówka. Przyszli razem, bawili się. Ona tuliła się do niego jak nastolatka. Nikt by nie pomyślał, że coś między nimi może być nie tak - dodaje ten pierwszy.

Dom wakacyjny małżeństwa F. we wsi  Nasale
Dom wakacyjny małżeństwa F. we wsi Nasale © WP | Paweł Pawlik

O zaginięciu, a później o znalezieniu zwłok Aleksandry mówi cała wieś. Miejscowi kręcą głową z niedowierzeniem, inni nie zostawiają suchej nitki na jej mężu, który - jak podała Prokuratura Okręgowa w Opolu - przyznał się do zabójstwa żony. Udusił kobietę.

W sobotę Aleksandra była w sklepie, potem przepadła

- To nieprawda, że znaleźli ją w ogródku, bo tak podała jakaś gazeta - mówią nam mężczyźni, z którymi rozmawiamy przy sklepie naprzeciwko remizy. - Kilka kilometrów stąd jest drewniany krzyż przy drodze, zaraz obok jest lasek - tam ją znaleźli. Tam są kamery, kolega ma pszczoły - twierdzi jeden z nich.

Zwłoki Aleksandry F. znaleziono na terenie kompleksu leśnego
Zwłoki Aleksandry F. znaleziono na terenie kompleksu leśnego © WP | Paweł Pawlik

Jak słyszymy, Aleksandra była widziana w sobotę późnym popołudniem w sklepie. Z relacji mieszkańców wynika, że mogło to być około godz. 18. Po zakupach poszła w kierunku domu. Później mąż kobiety opublikował w sieci wpis na temat jej zaginięcia.

"W sobotę z 06.07 na 07.07 z terenu posesji w miejscowości Nasale około godziny drugiej wyszła w stanie nietrzeźwym 38-letnia Aleksandra F., do tej pory nie wróciła. Telefon, dokumenty zostawiła w domu. Każda informacja może być przydatna. Ubrana była w czarne legginsy i białą bluzkę/koszulkę" - napisał mężczyzna.

W poniedziałek zgłosił zaginięcie na policji. Jego opowieść od razu wydała się śledczym podejrzana. Ale poszukiwania ruszyły i we wtorek wieczorem zostało odnalezione ciało kobiety. W lesie nieopodal wsi.

Jak przekazała opolska prokuratura, Mateuszowi F. przedstawiono zarzut dokonania zabójstwa. Podejrzany przyznał się do popełnienia zbrodni. Jak wyjaśniał, udusił żonę w trakcie kłótni. Grozi mu od 10 lat więzienia do dożywocia.

Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Atak podczas mszy. 47-latek trafił do aresztu
Atak podczas mszy. 47-latek trafił do aresztu
Działo się w nocy. Izraelskie czołgi w centrum Gazy
Działo się w nocy. Izraelskie czołgi w centrum Gazy
Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"
Zełenski ostrzega: Putin próbuje oszukać Trumpa
Zełenski ostrzega: Putin próbuje oszukać Trumpa
Niemcy odpowiadają Nawrockiemu ws. reparacji. "Zamknięta kwestia"
Niemcy odpowiadają Nawrockiemu ws. reparacji. "Zamknięta kwestia"
Rosyjscy dyplomaci wzywani na dywaniki ws. Polski
Rosyjscy dyplomaci wzywani na dywaniki ws. Polski
Zaatakował policjanta mieczem samurajskim. Został zatrzymany
Zaatakował policjanta mieczem samurajskim. Został zatrzymany
SOP strącił drona. "Funkcjonariusze ujęli dwie osoby i przekazali je policji"
SOP strącił drona. "Funkcjonariusze ujęli dwie osoby i przekazali je policji"