PolskaZabójstwo na dworcu PKP: taksówkarz wycierał krew

Zabójstwo na dworcu PKP: taksówkarz wycierał krew

Prokuratura postawiła zarzut poplecznictwa taksówkarzowi Janowi D., który był świadkiem zabójstwa na poznańskim dworcu PKP. Mężczyzna zacierał ślady po krwi ofiary ze swojego samochodu oraz wiedząc, co z narzędziem zrobił podejrzany, nie poinformował o tym policji.

Zabójstwo na dworcu PKP: taksówkarz wycierał krew
Źródło zdjęć: © WP.PL

06.10.2009 | aktual.: 07.10.2009 10:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Prokuratura ujawnia szczegóły zabójstwa na dworcu PKP Poznań Główny. 29 września recydywista Andrzej W. zamordował 21-letniego Dawida K. Powód? Recydywista zaczepiał jednego z kręcących się po dworcu nastolatków, a 21-latek stanął w jego obronie. To tak bardzo zdenerwowało Andrzeja W., że wyciągnął nóż i pchnął 21-latka.

Dawid K. odsunął się od napastnika, odrzucając jednocześnie nóż, który uderzył w nadwozie taksówki (tej samej, którą Andrzej W. przyjechał na dworzec), a później spadł na ziemię. Dawid K. przeszedł do holu dworca, gdzie przewrócił się i zmarł.

Recydywista odpowie za zabójstwo, a taksówkarz - za poplecznictwo. Wcześniej prokuratura nie chciała mówić, na czym miało polegać zacieranie śladów, dziś jest to jasne. - Ustalono, że taksówkarz Jan D. usuwał z nadwozia samochodu ślady krwi pozostawione przez nóż oraz widział, co z narzędziem zrobił podejrzany - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Jan D. nie przyznaje się do winy.

Komentarze (18)