Zabójstwo 11‑latka z Katowic. Sprawca ma mroczną przeszłość. Mieszkańcy są w szoku. Boją się o dzieci
Po zabójstwie 11-letniego Sebastiana z Katowic mieszkańcy Dąbrówki Małej są wstrząśnięci. Dziś trudno było zobaczyć dzieci idące same do szkoły. Byliśmy na miejscu. Rodzice przyznają nam, że się boją o swoje pociechy.
Dąbrówka Mała to jedna z najmniejszych dzielnic Katowic, tuż przy granicy z Sosnowcem. Między starymi familokami i kamienicami w PRL-u stanęły bloki z płyty, a wraz z nimi Szkoła Podstawowa nr 47, do której chodzą dziś dzieci z całej okolicy. To jedyna placówka w tym miejscu.
Porwanie i zabójstwo 11-latka z Katowic
Właśnie tutaj w sobotę doszło do dramatu. 11-letni Sebastian został uprowadzony, kiedy wracał ze szkolnego boiska do domu, a następnie zamordowany. Jeszcze o godz. 19 pisał do rodziców SMS-a z prośbą, aby mógł zostać na dworze dłużej, do 19.30. Potem kontakt się urwał.
- O 21 rodzice zgłosili sprawę na policji, natychmiast rozpoczęliśmy szeroką akcję poszukiwawczą - mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Niestety, w niedzielę po południu potwierdziły się najgorsze obawy. Policjanci odnaleźli ciało chłopca. Zatrzymano również podejrzanego o jego uprowadzenie.
To 41-letni mieszkaniec Sosnowca, według nieoficjalnych informacji, znany lokalny biznesmen. To on wskazał miejsce, gdzie ukrył ciało. Jak przyznaje Aleksandra Nowara, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, w ustaleniu podejrzanego pomogły kamery monitoringu.
- Nie zarejestrowały momentu porwania, ale wytypowaliśmy biały samochód, którego kierowca mógł mieć związek z zaginięciem. Po sprawdzeniu numerów, ustaliliśmy jego dane osobowe. Mężczyzna figurował w naszej bazie danych.
Zatrzymano 41-latka z Sosnowca. Jest znany policji
Okazuje się, że zatrzymany ma zakaz zbliżania się do rodziny, a na koncie uprowadzenie rodzicielskie. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, policjanci znaleźli w jego mieszkaniu pornografię o charakterze pedofilskim.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że Sebastian mógł paść ofiarą uprowadzenia, bo podejrzany z powodu dłuższych włosów wziął go za dziewczynkę, którą miał zamiar porwać. Jedna z hipotez zakłada, że chłopiec został zamordowany, bo mógłby rozpoznać sprawcę.
Dlatego, choć prokuratura tego nie potwierdza, motywem uprowadzenia dziecka mógł być czyn pedofilski. Jednak dotąd nie ma dowodów, żeby chłopiec padł ofiarą przemocy seksualnej.
Przesłuchanie podejrzanego zakończyło się w poniedziałek wieczorem. Mężczyzna złożył obszerne wyjaśniania i przyznał się do winy. Usłyszał zarzut zabójstwa. Prokuratura nie chce jednak na razie ujawniać motywów zbrodni.
Wyniki sekcji zwłok wykazały natomiast, że chłopczyk został zamordowany poprzez uduszenie.
Zabójstwo 11-latka. Mieszkańcy Dąbrówki są w szoku. Rodzice boją się o dzieci
Mimo że podejrzany o dokonanie zbrodni został zatrzymany, na rodziców w Dąbrówce Małej padł blady strach. W poniedziałek, przed pierwszą lekcją o godz. 8 rano, na wąskiej osiedlowej uliczce Le Ronda zrobiło się tłoczno od samochodów. Niewielu rodziców zdecydowało się puścić dzieci do szkoły samodzielnie.
- Nie wyobrażam sobie, co muszą czuć rodzice tego chłopca, mój syn również chodzi do tej szkoły. Mieszkam niedaleko, więc czasem chodził sam, ale teraz wolę go odwozić - mówi nam ojciec jednego z uczniów.
Choć rodzice przyznają, że szkoła dba o bezpieczeństwo dzieci i trudno łączyć tragedię z placówką, to wolą odprowadzać pociechy i zaczekać do momentu, gdy wejdą bezpiecznie do środka.
- Moja córka chodzi tutaj do III klasy. Nie jestem stąd, więc i tak ją dowożę, ale teraz mam gęsią skórkę, jak pomyślę, co się stało - przyznaje jej matka.
W szoku są też mieszkańcy osiedla przy ul. Le Ronda. Choć jak przyznają, to nie pierwszy raz, kiedy coś złego dzieje się w okolicy. - Kilka lat temu zatrzymali tu pedofila, to był mój sąsiad, mieszkał na 7. piętrze. Niby normalny gość, a potem się okazało, że zboczeniec - wspomina jeden z mieszkańców.
Ale jak dodają, od tego czasu był spokój, dzieciaki na placu zabaw czy grające w piłkę na boisku bez rodziców to tutaj normalny widok. - Teraz pewnie się to zmieni. Wychodzi na to, że nie można na chwilę dziecka z oka spuścić - mówią.
Zabójstwo 11-latka z Katowic. Wcześniej ktoś chciał porwać dziewczynkę?
Na osiedlu zaczęły krążyć od niedzieli również pogłoski, jakoby zatrzymany mężczyzna kilka dni wcześniej krążył po okolicy. - Znajomy mi mówił, że w Burowcu, dzielnicę obok, w środę jakiś facet chciał dziewczynkę porwać. To pewnie był ten sam - opowiada nam jeden z mężczyzn, który wyszedł wyrzucić śmieci o poranku.
Te doniesienia policja początkowo zdementowała. - Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia na ten temat. Sprawdziliśmy ten ślad, ale to miejska legenda - powiedziała Wirtualnej Polsce w poniedziałek, 24 maja Aleksandra Nowara, rzeczniczka KWP Katowice.
We wtorek jednak okazało się, że takie zgłoszenie faktycznie było. - Potwierdzamy, że sprawa została zgłoszona w katowickim komisariacie V. Śledczy natychmiast po zgłoszeniu podjęli czynności, co zostało szczegółowo udokumentowane - prostuje Aleksandra Nowara.
Dodaje, że policjanci z Katowic dokładnie sprawdzili miejsce, gdzie doszło do zdarzenia, rozmawiali z mieszkańcami, poszukiwali świadków, a także weryfikowali, która z kamer monitoringu mogła uchwycić wizerunek mężczyzny.
- Podkreślamy, że od zgłoszenia sprawy, do którego doszło następnego dnia od zdarzenia, policjanci z Katowic wnikliwie badają sprawę. Weryfikują ją również pod kątem możliwych powiązań ze sprawą uprowadzenia i zabójstwa 11-letniego Sebastiana. Na obecną chwilę nie mamy podstaw, aby łączyć te dwa wątki - wyjaśnia rzeczniczka KWP Katowice. - Nieświadomie wprowadziliśmy Państwa w błąd. Wynikał on z luki czasowej związanej z przekazem informacji administratorom strony, o działaniach prowadzonych przez funkcjonariuszy - tłumaczy.
Czynności trwają
Jak przyznaje Aleksandra Nowara, na posesji, gdzie znaleziono ciało chłopca, wciąż są prowadzone czynności. Ponadto sprawdzane są też inne lokalizacje.
- Przypuszczamy, że chłopiec, nim został zamordowany, był przetrzymywany w kilku miejscach - wyjaśnia. - W nocy został przeprowadzony eksperyment procesowy na miejscu zbrodni. Czynności są w trakcie.