Zabójcza ziemia w Manili
Liczba śmiertelnych ofiar obsunięć
ziemi, do jakich doszło w rezultacie sześciu dni ulewnych deszczy
na filipińskiej wyspie Leyte, przekroczy zapewne sto -
poinformowały władze.
20.12.2003 | aktual.: 20.12.2003 13:36
Obsunięcia nastąpiły w miastach San Francisco i Lilioan w prowincji Południowe Leyte w piątek wieczorem, gdy większość mieszkańców już spała. W sobotę odnaleziono 35 ciał, a 83 osoby są nadal zaginione.
Według służb ratowniczych dalsze kilkanaście osób zginęło pod zwałami błota lub w powodziach na sąsiadującej od południa z Leyte wyspie Mindanao.
"Jest to najgorsza katastrofa, jaką od lat mieliśmy" - oświadczyła gubernator Południowego Leyte Rosette Lerias. Dodała, iż akcję ratunkową utrudniają zła pogoda, zablokowane drogi i awarie energetyczne. "Naprawdę nie znamy skali katastrofy, ponieważ pogoda uniemożliwiła nam dotarcie do innych regionów i ich zbadanie" - powiedziała Lerias.
Według gubernator przyczyną obsunięć ziemi jest nielegalne wyrąbywanie lasów na stokach wzgórz.