Zabójca żony i siostry popełnił samobójstwo
Przyczyną śmierci Mieczysława N. były obrażenia wielonarządowe, spowodowane wypadkiem. Takie są wyniki sekcji zwłok, do których dotarło Radio Merkury. Lekarze wykluczyli zawał serca. Te wyniki mogą potwierdzać hipotezę, że mężczyzna świadomie doprowadził do wypadku i uderzył w drzewo.
Mieczysław N. zmarł w wyniku uderzenia samochodu w drzewo. Uprawdopodabnia to wersję, że celowo w nie uderzył, aby pozbawić się życia - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, powołując się na wyniki sekcji zwłok mężczyzny.
Ofiary i ich zabójca byli mieszkańcami podpoznańskiego Swarzędza. 56-letnia Jolanta J. była siostrą Mieczysława N., a 59-letnia Janina N. - żoną. Przyczyną zbrodni były prawdopodobnie nieporozumienia rodzinne. Mieczysław N. mieszkał z siostrą, a jego żona - sama, choć nie byli rozwiedzeni.
W sobotę Mieczysław N. zabił siostrę, jej ciało zawinął w koc i worki foliowe i włożył do samochodu. Tego samego wieczoru pojechał do mieszkania swojej żony, którą także zabił i zapakował do samochodu - powiedział zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu, Krzysztof Jarosz.
Według policji, po dokonaniu obu zabójstw Mieczysław N. pojechał do kuzynki, u której zostawił swoje rzeczy osobiste i dokumenty oraz 6 tys. zł.
Mieczysław N. nie był notowany przez policję. Leczył się na schorzenia kardiologiczne, dlatego prowadzący dochodzenie brali początkowo pod uwagę, że przyczyną jego zgonu mógł być zawał serca.
Rozbite auto Mieczysława N. znaleziono w niedzielę ok. godz. 11.00 na lokalnej drodze między Gutłowami i Gieczem. Strażacy, którzy przybyli na miejsce wypadku, znaleźli najpierw martwego kierowcę, a później ciała dwóch kobiet ukryte w aucie. W samochodzie znaleziono też zakrwawione noże oraz szpadel. Policja przypuszczała, że zabójca jechał ukryć ciała ofiar.
Radio Merkury dotarło do kuzynów Mieczysława N. którzy twierdzą, że działanie mężczyzny było przemyślane i że - najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Pieniądze, które zostawił mają być - ich zdaniem - przeznaczone na jego pogrzeb.