Zabójca staruszki znaleziony po 10 latach

Łódzcy policjanci odnaleźli we Francji
poszukiwanego od niemal 10 lat zabójcę staruszki sprzed ćwierć
wieku. Mężczyzna, który ukrywał się w jednym z zakonów, do Polski
jednak nie dojechał. W dniu deportacji zmarł w areszcie.

Jak poinformowała Mirosława Kraszewska z łódzkiej policji, do zabójstwa doszło w lutym 1982 roku. 75-letnia pensjonariuszka domu opieki społecznej w Łodzi została brutalnie zamordowana przez swojego 24-letniego opiekuna. Mężczyzna wiedział, że kobieta ma pieniądze, zabił ją zadając kilka ciosów siekierą, skradł gotówkę oraz dwa radioodbiorniki i drobne przedmioty.

Policjanci następnego dnia zatrzymali sprawcę, a sąd wydał wyrok 25 lat więzienia. 24-latek został osadzony w Zakładzie Karnym we Włocławku i przebywał tam przez 15 lat.

Po tym okresie zaczął starać się o przerwę w wykonywaniu kary z powodu złego stanu zdrowia. Sąd przychylił się do jego prośby i w sierpniu 1997 r. ogłosił roczną przerwę. Po upływie tego czasu miał zgłosić się do więzienia, ale nigdy już do niego nie wrócił.

W działania poszukiwawcze zaangażowali się policjanci z Sekcji Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji. Okazało się, że mężczyzna prawdopodobnie uciekł za granicę.

Trop prowadził do Szwajcarii, co jednak wykluczyli tamtejsi policjanci; później pojawiały się sygnały, że mężczyzna może przebywać w RPA, krajach Ameryki Północnej lub Południowej. Te informacje również nie potwierdziły się.

Nie przestano jednak pracować nad sprawą. Ustalono, że matka skazanego zabójcy kontaktuje się z synem. Trop prowadził do Francji- relacjonowała Kraszewska.

W lipcu 2004 roku Interpol przesłał informację, że mężczyzna ma francuską kartę tymczasowego pobytu i przebywa w górskim zakonie misjonarzy w Pirenejach. Policjanci rozpoczęli procedurę zmierzającą do sprowadzenia zakonnika do kraju, aby odbył resztę wyroku z którego pozostało mu do odsiedzenia jeszcze 10 lat.

Wystąpiono z wnioskiem do sądu i uruchomiono procedurę o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Władze francuskie odmówiły jednak wydania sprawcy, bowiem Francja ratyfikowała ENA jedynie wobec czynów popełnionych po 1 listopada 1993 r. Policjanci nie dali jednak za wygraną; współpraca z władzami francuskimi w końcu zaowocowała.

Francuscy policjanci zatrzymali zakonnika i osadzili go w areszcie deportacyjnym do czasu przekazania stronie polskiej. W połowie stycznia tego roku grupa łódzkich policjantów poleciała do Francji. Po wylądowaniu funkcjonariusze dowiedzieli się jednak, że 49-letni obecnie mężczyzna z przyczyn naturalnych zmarł w celi aresztu deportacyjnego.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Poważny wypadek na Śląsku. Kierowca uderzył w wóz strażacki
Poważny wypadek na Śląsku. Kierowca uderzył w wóz strażacki
Paracetamol i autyzm. Amerykanie nie wierzą w słowa Trumpa
Paracetamol i autyzm. Amerykanie nie wierzą w słowa Trumpa
Sikorski komentuje apel Zełenskiego po kolejnych rosyjskich atakach
Sikorski komentuje apel Zełenskiego po kolejnych rosyjskich atakach
Nawrocki odpowiada Żurkowi. "To, co zrobił, nie napawa optymizmem"
Nawrocki odpowiada Żurkowi. "To, co zrobił, nie napawa optymizmem"
"Morze" ludzi. Hamas ma teraz 72 godziny
"Morze" ludzi. Hamas ma teraz 72 godziny
Przerwał konferencję Żurka. "Brutalne najście"
Przerwał konferencję Żurka. "Brutalne najście"
"Dawał przyzwoitym nadzieję". Premier żegna prof. Strzembosza
"Dawał przyzwoitym nadzieję". Premier żegna prof. Strzembosza
Karambol na A1. Zderzyło się kilka pojazdów, są ranni
Karambol na A1. Zderzyło się kilka pojazdów, są ranni
Dostała Pokojowego Nobla. Tak pisał o niej Trump
Dostała Pokojowego Nobla. Tak pisał o niej Trump
Zabił dziecko w Polsce. Wiemy, co zrobił wcześniej w Dani
Zabił dziecko w Polsce. Wiemy, co zrobił wcześniej w Dani
Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Decyzja ws. aresztu
Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Decyzja ws. aresztu
Na ogłoszeniu padło pytanie o Trumpa. Odpowiedź była krótka
Na ogłoszeniu padło pytanie o Trumpa. Odpowiedź była krótka