Zabójca "Grucha" zastrzelony; chciał zdetonować trotyl
25-letni Michał Gruszczyński podejrzewany o zabójstwo dwóch braci w Wołominie został zastrzelony podczas akcji policji na warszawskiej Pradze Południe. Komendant główny policji Konrad Kornatowski poinformował, że Gruszczyński miał przy sobie dwustugramową kostkę trotylu wraz z zapalnikiem górniczym i dziewięciowoltową baterią. W chwili, gdy policjanci chcieli go zatrzymać, sięgnął pod kurtkę, by zdetonować ładunek.
13.03.2007 16:33
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zabojca-z-wolomina-zastrzelony-6038691831030401g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zabojca-z-wolomina-zastrzelony-6038691831030401g )
Zabójca z Wołomina zastrzelony
Gruszczyńskiego rozpoznali policjanci z CBŚ, którzy obserwowali stację benzynową w pobliżu Ronda Wiatraczna. Do strzelaniny doszło po godz. 16.00.
Do działań włączyło się CBŚ, uzyskało informacje o miejscu jego przebywania. W momencie, gdy mężczyzna miał zostać ujęty, wyciągnął pistolet maszynowy "Skorpion". Policja oddała strzały ostrzegawcze, podjęto także decyzję o skierowaniu strzałów w kierunku tej osoby. Gruszczyński miał inne jednostki broni przy sobie - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek. Dodał, że mężczyzna opleciony był ładunkami wybuchowymi.
Kaczmarek przyznał, że gdyby nie zaniedbania policji, mogłoby nie dojść do zabójstwa drugiego z braci w Wołominie. Zaznaczył, że jest to tylko przypuszczenie.
Jeden ze świadków, który był na stacji benzynowej w pobliżu Ronda Wiatraczna w Warszawie twierdzi że słyszał kilkanaście strzałów. Do strzelaniny doszło tuż przy budynku stacji, gdzie przebywało, wraz z obsługą, kilka osób.
Płaciłem rachunek, usłyszałem kilkanaście strzałów. Potem do środka wpadł policjant i krzyknął: padnij. Później dowiedzieliśmy się, że na zewnątrz został zastrzelony mężczyzna, który zamordował braci w Wołominie - relacjonował dziennikarzom jeden ze świadków.
Prokuratura już 7 marca wydała postanowienie o przedstawieniu Gruszczyńskiemu zarzutów zabójstwa - pierwszego z braci - Dariusza Cz. (pod koniec lutego, w wołomińskim pubie), usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.
Obława na Gruszczyńskiego trwa od soboty, kiedy to - według ustaleń funkcjonariuszy - zastrzelił na wołomińskim cmentarzu drugiego z braci 29-letniego Roberta Cz.
Według ustaleń policji, motywem zabójstwa braci Cz. były porachunki związane z osobistą zniewagą (z Gruszczyńskiego naśmiewano się, że był wykorzystywany seksualnie w więzieniu). Miało do niej dojść w pubie w Wołominie.
"Grucha" wyszedł z więzienia pod koniec ubiegłego roku. Był znany policji m.in. z oszustw i rozbojów.