Zabili policjanta za zwrócenie uwagi. Nie mieli nawet 18 lat
Kary 25 lat więzienia dla Mateusza N. i 15 lat więzienia dla Piotra R. za zabójstwo w lutym ubiegłego roku warszawskiego policjanta Andrzeja Struja są już prawomocne. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w tym zakresie wyrok wydany w I instancji.
- Sąd okręgowy prawidłowo ustalił przebieg wydarzeń, dlatego nie ma podstaw do zakwestionowania tego orzeczenia - mówił uzasadniając werdykt sędzia SA Marek Czecharowski. Dodał, że sąd okręgowy zasadnie zróżnicował wymiar kary wobec obu oskarżonych.
42-letni funkcjonariusz, niebędący na służbie, zginął, gdy 10 lutego 2010 r., na przystanku tramwajowym zwrócił uwagę dwóm młodym chuliganom. Ci najpierw przeklinali, a potem rzucili w kierunku wagonu koszem na śmieci, tłukąc szybę. Według prokuratury Piotr R. miał przytrzymać interweniującego policjanta, a Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu. N. przyznał się do winy, choć mówił, że nie chciał zabić. Drugi oskarżony nie przyznał się do udziału w zabójstwie; wskazywał, że tylko odciągał policjanta. Sprawcom nie groziło dożywocie, bo w chwili czynu nie mieli ukończonych 18 lat.
Odwołania od tego wyroku złożyli obrońcy obu oskarżonych - ich zdaniem sąd I instancji nie uwzględnił okoliczności łagodzących oraz nie odniósł się do rozbieżnych zeznań świadków, którzy obserwowali tragiczne zdarzenie. Prokuratura wnosiła o ponowne rozpoznanie udziału w zdarzeniu Piotra R. i zaostrzenie kary dla niego.