Zabili - odsiedzą i zapłacą wdowie za cierpienia
Na 8 i 6 lat więzienia skazał koszaliński sąd okręgowy dwóch mężczyzn z Wałbrzycha za śmiertelne pobicie mieszkańca Luksemburga. Sąd
orzekł również, że skazani powinni zapłacić wdowie po zmarłym 100
tys. zł. zadośćuczynienia. Jeden ze skazanych ma jej także
zapłacić 10 tys. zł nawiązki za pobicie i psychiczne cierpienia.
Do pobicia doszło w nocy z 22 na 23 sierpnia 2005 r. przed zajazdem "Gościniec" w Drawsku Pomorskim (Zachodniopomorskie). Skazani w poniedziałek Mirosław R. - wówczas prokurent jednej z niemieckich spółek oraz Janusz C. - jego kierowca i ochroniarz - przyjechali do Drawska Pomorskiego w interesach. Wynajęli pokój w "Gościńcu", gdzie - jak ustalono w śledztwie i w czasie procesu - pili alkohol w dużych ilościach.
W tym samym czasie w "Gościńcu" przebywało również małżeństwo K. z Luksemburga, które prowadziło remont kupionego wcześniej domu w pobliskim Złocieńcu. Mówiący dobrze po niemiecku Mirosław R. nawiązał rozmowę z małżeństwem z Luksemburga.
Do śmiertelnego w skutkach pobicia doszło po tym, jak Mirosław R. posądził małżeństwo z Luksemburga o kradzież kilkuset złotych. Małżonkowie zapewniali go, że nie ukradli pieniędzy. Mirosław R. zadzwonił na policję, ale był zbyt pijany, by się porozumieć z dyżurnym funkcjonariuszem.
Niedługo potem przed zajazdem doszło do pobicia pary z Luksemburga. Mirosława R. i Janusza C., na których obuwiu znaleziono ślady krwi, policjanci zatrzymali do wyjaśnienia już na miejscu zdarzenia.
Kilka godzin później pobity Henryk K. zmarł w drawskim szpitalu. Jak później ustalił biegły, przyczyną śmierci było uszkodzenie wielu narządów w wyniku kilkunastu bardzo silnych ciosów zadanych pięścią i nogą.
Mirosława R., który nie przyznał się do winy, nie było na ogłoszeniu wyroku w sądzie. Przyznający się od samego początku do pobicia Janusz C. wysłuchał wyroku i ustnego uzasadnienia, zakrywając twarz rękami.
Koszaliński sąd - oprócz bezwzględnych kar więzienia - zasądził również wobec oskarżonych zapłacenie wdowie 100 tys. zł zadośćuczynienia. Jeden z oskarżonych ma też zapłacić jej dodatkowo 10 tys. zł za to, że podczas bójki przed zajazdem złamał jej nos i naraził na psychiczne cierpienia.