Zabił trzy osoby. Przyznał się, ale ma inną wersję wypadku
Śledczy chcą aresztu dla mężczyzny, który w sobotę wjechał autem w czteroosobową rodzinę. Dwie osoby zmarły na miejscu, trzecia w szpitalu, jedna wciąż walczy o życie. 22-letni kierowca usłyszał zarzut.
Do tragedii doszło w sobotę około godz. 16.30 na ul. Wspólnej w Sitnem. Na miejscu zginęła 43-letnia kobieta oraz jej 6-letnia córka. W niedzielę w szpitalu zmarła także jej 8-letnia córka. Z poważnymi obrażeniami do szpitala trafił także ojciec dzieci, lekarze wciąż walczą o jego życie.
4-osobowa rodzina jechała rowerami prawidłowo, skrajem drogi. Z naprzeciwka jechał 22-latek, który na łuku, próbując uniknąć zderzenia z innym autem, gwałtownie skręcił: najpierw uderzył w leżący przy drodze konar, później zaś z dużą siłą, bokiem samochodu, uderzył w czteroosobową rodzinę.
W niedzielę rano 22-letni kierowca usłyszał zarzut - nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad samochodem i wjechał w jadącą na rowerach rodzinę. Grozi mu do ośmiu lat więzienia, a śledczy chcą dla niego tymczasowego aresztu. - Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale wyjaśnienia, które złożył, w znacznej części są rozbieżne z pozostałym zgromadzonym przez prokuratora materiałem dowodowym - powiedział RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś. - W czasie weryfikacji linii obrony i przebiegu wypadku, którą przedstawił oskarżony, powinien przebywać w areszcie - dodał.
Decyzję ws. tymczasowego aresztowania 22-latka sąd ma podjąć w poniedziałek.
Masz ciekawe zdjęcie, filmik, lub newsa? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: rmf24.pl