18‑latek nie żyje. Poczęstował się drinkiem kolegi
Zaledwie łyk napoju wystarczył, żeby wymarzone wakacje 18-letniego Shiva Mistry'ego zakończyły się tragicznie. Chłopak w trakcie pobytu nad hiszpańskim wybrzeżem upił drinka kolegi. Zmarł niewiele później.
Shiv Mastry jeszcze tej jesieni miał zostać studentem prestiżowego brytyjskiego Uniwersytetu Cambridge. W Hiszpanii przebywał razem ze znajomymi, ciesząc się słoneczną pogodą i zdanymi egzaminami, które pozwoliły mu dostać się na medycynę.
Jeden łyk wystarczył
Do wypadku doszło w jednym kurortów w okolicy Malagi na południu kraju. W trakcie wieczornej zabawy 18-latek spróbował popularnego drinka piña colady, którego pił jego kolega. Niemal natychmiast jego stan się pogorszył. Pocił się i miał przyśpieszony oddech, wymiotował.
Jego znajomi natychmiast ruszyli po pomoc, podając mu leki. Na miejscu szybko pojawili się też medycy. Mimo kilkunastominutowej reanimacji, ostatecznie mężczyzna zmarł w szpitalu. Lekarze na miejscu stwierdzili śmierć mózgu.
Tragiczna w skutkach zmiana składników
Znajomi Shiva szybko zorientowali się, że 18-latek miał uczulenie na jeden ze składników drinka. Z czasem okazało się, że wypadku można było uniknąć, a błąd był spowodowany zachowaniem barmana. Mężczyzna pracujący w pubie dodał do drinka śmietanki z krowiego mleka, mimo że zgodnie z deklaracją w napoju powinna znajdować się śmietanka kokosowa.
Śmierć ostatecznie została zakwalifikowana jako nieszczęśliwy wypadek.
Źródło: Metro.co.uk, Fakt.pl
Zobacz także: