Zabijane, gwałcone, poniżane - to nie kraje dla kobiet
Przemoc, ograniczony dostęp do służby zdrowia i głębokie ubóstwo sprawiają,
że Afganistan to kraj, w którym kobiety są najmniej bezpieczne - wynika z sondażu przeprowadzonego
dla agencji Reutera. Kolejne pozycje w zestawieniu zajęły Demokratyczna Republika Konga, Pakistan i Indie.
15.06.2011 | aktual.: 15.06.2011 10:40
Badanie przeprowadził prawny serwis informacyjny agencji Reuters, TrustLaw. Poprosił on 213 ekspertów tematyki płci z całego świata, by pogrupowali kraje według sześciu kryteriów: zagrożenie dla zdrowia, przemoc na tle seksualnym, inne rodzaje przemocy, czynniki kulturowe lub religijne, brak dostępu do pieniędzy i handel.
- Konflikt w kraju, naloty NATO i zwyczaje kulturowe sprawiają, że Afganistan jest miejscem bardzo niebezpiecznym dla kobiet - powiedziała Antonella Notari, przewodnicząca grupy wsparcia dla kobiet-przedsiębiorców Women Change Makers.
- Kobiety, które chcą wyrazić swoje zdanie lub pełnić funkcje w życiu publicznym (...) np. jako policjantki, są często zastraszane lub zabijane - wskazuje. Eksperci zwrócili uwagę też na wysoki wskaźnik śmiertelności okołoporodowej, ograniczony dostęp do lekarzy i niemal zerowe prawa gospodarcze.
"Światowa stolica gwałtu"
Drugie miejsce w niechlubnym zestawieniu zajęła Demokratyczna Republika Konga. Co roku ofiarą gwałtu pada tu ponad 400 tys. kobiet - wynika z badań USA. ONZ określiło Kongo "światową stolicą gwałtu".
"Wojna, gwałt stosowany jako broń, wcielanie kobiet do armii i późniejsze ich wykorzystywanie jako seksualnych niewolnic" - wykazują statystyki Biura Pomocy Humanitarnej (ECHO) w Komisji Europejskiej.
Zagrożenie dla kobiet w Pakistanie (miejsce trzecie) wiąże się ze zwyczajami kulturowymi i religijnymi, które są dla kobiet krzywdzące. Są to m.in. oblewanie kobiet żrącym kwasem, małżeństwa zawierane między dorosłym a dzieckiem czy kamienowanie. Pakistan ma najwyższy na świecie wskaźnik tzw. zabójstw honorowych i wcześnie zawieranych małżeństw.
Mordowanie dziewczynek
Indie zajęły czwarte miejsce głównie ze względu na zabijanie żeńskich płodów, noworodków i handel żywym towarem. Wg szacunków indyjskiego MSW, w 2009 roku ok. 100 mln kobiet i dziewczynek stało się przedmiotem handlu. W indyjskich domach publicznych wykorzystywanych jest około trzech milionów prostytutek, z czego 40% stanowiły dzieci.
- To proceder równie często spotykany co dochodowy, więc policja i rząd przymykają na niego oko - ocenia Cristi Hegranes z Global Press Intitute, organizacji kształcącej dziennikarki w krajach rozwijających się.
Szacuje się, że przez ostatnie 100 lat w łonie matki lub krótko po narodzinach zabito ok. 50 mln dziewczynek.