Zaatakował siekierą pod warszawskim centrum handlowym
Policjanci z warszawskiej Pragi zatrzymali 25-letniego Artura W. Mężczyznę, jak sam stwierdził, "poniosły nerwy”, chwycił za siekierę i zaczął grozić nią obcej kobiecie. Wszystko rozegrało się na parkingu przy centrum handlowym.
Funkcjonariusze zostali zaalarmowani przez dwie kobiety. Chodziło o awanturę, która rozegrała się na parkingu przy centrum handlowym.
Z relacji zgłaszających wynikało, że siedziały w swoim samochodzie i jadły. W pewnym momencie, do pojazdu zaparkowanego tuż obok podeszło małżeństwo z dzieckiem, które wsiadło do swojego auta. Podczas otwierania drzwi doszło do lekkiego uderzenia w karoserię pojazdu kobiet, nic się jednak nie stało i nikt nie robił żadnych problemów.
Te jednak pojawiły się chwilę później. Wszystko przez podobno groźne i nieodpowiednie spojrzenia, które skierowała siedząca za kierownicą pokrzywdzona. Kilka nieodpowiednich min w stronę samochodu obok doprowadziło do awantury.
W pewnym momencie mężczyzna wykrzyczał do kobiet, że załatwi tę sprawę inaczej i poszedł po siekierę.
Pokrzywdzona przyznała policjantom, że była przekonana o tym, że człowiek żartuje, szybko jednak zmieniła zdanie. Mężczyzna wyjął z bagażnika siekierę i wymachując kobiecie przed oczyma groził, że zaraz zrobi jej krzywdę. Sytuacja zaczęła wyglądać naprawdę groźnie. Interweniował nawet jeden z przechodniów.
Pokrzywdzona złożyła zawiadomienie, a policjanci z południowopraskiej komendy przystąpili do działania. Ustalili, kim był agresywny człowiek z siekierą i zatrzymali 25-letniego Artura W.
Zatrzymany przyznał się do winy. Stwierdził, że groził, bo poniosły go nerwy. Teraz będzie odpowiadał za kierowanie gróźb wobec kobiety.
Może mu grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.