USA i Wielka Brytania pomogły. Dziennik ujawnia szczegóły
Trwająca ofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy na północnym wschodzie kraju jest wynikiem narad z wojskowymi z USA i Wielkiej Brytanii, podczas których zidentyfikowano słabe punkty sił rosyjskich - ujawnia "New York Times". Amerykańska gazeta dodaje, że wbrew niektórym doniesieniom równoczesna ofensywa Ukraińców na południu nie jest działaniem pozorowanym.
13.09.2022 | aktual.: 13.09.2022 21:47
Jak pisze "NYT", planowanie kontrofensywy zaczęło się kilka miesięcy temu, jednak pierwotne plany opracowane przez ukraińskich dowódców - szerokiego ataku na południu kraju w celu odcięcia Rosjan od Mariupola i przejęcia Chersonia - były według amerykańskich wojskowych zbyt ryzykowne i kosztowne. Udowodnić to miała przeprowadzona wraz z Amerykanami latem gra wojenna, która zakończyła się porażką Ukraińców.
To sprawiło, że Ukraińcy w oparciu o kolejną symulację przeprowadzoną z Amerykanami i Brytyjczykami zrewidowali swoje plany uderzając tam, gdzie rosyjskie siły były słabsze.
Kontrofensywa Ukraińców. Inspiracja z Zachodu
"Faktycznie wykonaliśmy trochę modelowania i przeprowadziliśmy ćwiczenia symulacyjne. Ten zestaw ćwiczeń sugerował, że na niektórych kierunkach kontrofensywy sukces był bardziej prawdopodobny, niż na innych. Zaoferowaliśmy taką radę, a potem Ukraińcy to zinternalizowali i podjęli własną decyzję" - powiedział wiceszef Pentagonu Colin Kahl.
Według "NYT", w planowaniu pomogły też informacje wywiadowcze z USA, które wskazywały na słabość rosyjskich linii na wschodzie oraz fakt, że nawet gdyby Rosjanie wykryli ukraińskie przygotowania do ataku, nie byliby w stanie wysłać odpowiednich posiłków.
"Widzieliśmy, że Rosjanie przenieśli wiele ze swoich najlepszych sił na południe w przygotowaniu na drugą kontrofensywę, którą rozpoczęli Ukraińcy" - powiedział Kahl. "A więc mieliśmy powody by sądzić, że z uwagi na uporczywe problemy z morale i presję Ukraińców, mogą być sektory rosyjskiego wojska, które są trochę bardziej kruche, niż wygląda to na papierze" - dodał.
"NYT" pisze, że plany Kijowa były niemal w całości zależne od broni wysyłanej przez Stany Zjednoczone.
Operacje na południu "nie są pozorowane"
Dziennik zaznacza też, że wbrew doniesieniom m.in. brytyjskiego "Guardiana", toczący się ukraiński atak na południu kraju w kierunku Chersonia nie jest pozorowaną ofensywą obliczoną tylko na odwrócenie uwagi Rosjan. Postępuje ona jednak wolniej niż na północnym wschodzie z uwagi na większą koncentrację rosyjskich wojsk w tym odcinku. Mimo to Ukraińcom udało się w ten sposób zniweczyć plany zorganizowania fikcyjnego referendum w sprawie przyłączenia regionu do Rosji.
Źródło: PAP