Za protest ws. ACTA w Poznaniu grozi im do 10 lat
Zarzuty usiłowania uszkodzenia ciała policjantów oraz wybicia szyb usłyszało czterech mężczyzn zatrzymanych w czwartek w Poznaniu w trakcie protestów przeciwko podpisanej przez Polskę umowie ACTA. W sumie policja zatrzymała wówczas osiem osób.
28.01.2012 | aktual.: 28.01.2012 18:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, cztery zatrzymane osoby usłyszały zarzuty wybicia szyby przystanku i okna biura oraz usiłowanie uszkodzenia ciała policjantów, za co grozi im do 10 lat.
- Inny zatrzymany za czynną napaść na funkcjonariusza dobrowolnie poddał się karze i dostał 1,5 roku w zawieszeniu i grzywnę. Nie ma jeszcze zarzutu dla zatrzymanego, który miał uszkodzić radiowóz i napaść na policjantów. Został przesłuchany i zwolniony do domu - powiedział Borowiak.
Pozostałe dwie zatrzymane osoby to nieletni. Jeden miał zniszczyć sygnalizator świetlny i znak drogowy a drugi został zatrzymany za napaść na funkcjonariusza. Jak powiedział Borowiak ich sprawą zajmie się sąd.
W czwartkowej manifestacji w Poznaniu wzięło udział kilka tysięcy osób. Według policji zgromadzenie liczyło 2,5 tys. uczestników. W trakcie kilkugodzinnej demonstracji jej uczestnicy przeszli ze Starego Rynku na plac Wolności, później przenieśli się m.in. przed siedzibę wielkopolskiej PO. Protestujący gromadzili się też w innych punktach miasta, na pewien czas sparaliżowali ruch samochodowy i tramwajowy w centrum Poznania.
Policja oceniła manifestację jako spokojną, zatrzymała jednak osiem osób m.in. za rzucanie kamieniami w funkcjonariuszy oraz w budynek, w którym mieści się siedziba PO. Funkcjonariusze wylegitymowali blisko 220 osób.
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ dotyczący ochrony własności intelektualnej m.in. w sieci. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić on do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Polska podpisała to porozumienie w czwartek w Tokio.