Za (polskim) chlebem
Badania Kinoulty Research przeprowadzone wśród Polaków w Irlandii wskazują na duże ich zaufanie do polskich produktów.
12.01.2007 | aktual.: 27.07.2007 13:42
Ponad 22 % ich konsumpcji to polskie marki. Nasi imigranci na „wyspie Esmeraldy” to obecnie 8 % aktywnych zawodowo osób. Spotkanie potrzeb irlandzkiej gospodarki i polskiego potencjału rynku pracy wskazują, że obecna liczba Polaków w Irlandii szacowana na 100 -200 tys. osób, może wzrosnąć nawet kilkukrotnie w ciągu najbliższych kilku lat. To bardzo perspektywiczny rynek dla polskich producentów i usługodawców.
„Potrzeba polskości” jest wzmacniana przez fakt, ze rosnąca społeczność dobrze sytuowanych średnio- i długookresowych pracowników, którzy mają rozsądne zarobki, mieszkanie, itp. zaczyna tęsknić za polskimi produktami i usługami, a nie wszystko jest dostępne w Irlandii. Ta potrzeba tworzy „polską niszę” szczególnie atrakcyjną dla dostawców artykułów spożywczych.
Roman Baszun dyrektor działu Trade z Kinoulty Research, który przeprowadzał badania, uważa, że „Zarówno Irlandia jak i Polska przeszły w ostatnich latach znaczącą zmianę jeśli chodzi o strukturę sprzedaży. Na obu rynkach można zaobserwować koncentrację sprzedaży, umiędzynarodowienie rynku, wzrost popularności marek własnych.”. Nic dziwnego więc, że prawie 70 % Polaków robi zakupy spożywcze w dużych sklepach i hipermarketach. Jednocześnie, zarówno Polacy jak i Irlandczycy są nadal częstymi klientami małych sklepów, gdzie sprzedaż odbywa się „zza lady”. W ten sposób dokonuje zakupów 1/3 badanych osób.
Jeśli chodzi o wybór miejsca zakupów, niektóre sklepy mają uprzywilejowaną pozycję, gdyż oddziały ich sieci są obecne zarówno w Polsce jak i w Irlandii. Dobrym przykładem jest np. Tesco, kojarzone z Polski z niskimi cenami. Do najczęściej wybieranych należą również Lidl, Dunnes stores czy Aldi. Polacy są lojalni – aż 70 % z nich kupuje w tym samym sklepie, który wybrali na początku swojego pobytu.
Cena produktu jest dla Polaków przebywających za granicą podobnie ważnym kryterium zakupu jak i w Polsce. Aż 62 % deklaruje ceny jako główny powód wyboru miejsca realizacji zakupów spożywczych. Dla 21 % jest to lokalizacja, dla 12 % oferta produktowa, a 6 % wybiera swój sklep ze względu na dostępność polskich produktów. Dokonując wyboru większość Polaków (56 %) słucha rekomendacji współziomków, znacząca grupa (44 %) sama sprawdza ich atrakcyjność, a 12 % słucha rad znajomych Irlandczyków.
W Irlandii pojawił się już marketing skierowany specjalnie do naszych rodaków. Zaledwie 1/3 nigdy nie spotkała się z tego typu komunikacją. Reszta zauważa ją często (33%) lub sporadycznie (37%). Dla większości Polaków działania komunikacyjne i marketingowe skierowane wyłącznie do nich są skuteczne. 20% uważa je za bardzo zachęcające, a 54 % za zachęcające. Trzy czwarte Polaków twierdzi, iż skuteczna komunikacja marketingowa powinna być w języku polskim. „W Irlandii jest przestrzeń na taką komunikacją” – twierdzi Roman Baszun z Kinoulty Research. Powstające błyskawicznie polskie media przyciągają już 61 % Polaków. Z tej możliwości korzystają obecnie przeważnie linie lotnicze, biura podróży i operatorzy linii komórkowych. „Polskie sklepy” stosują strategię marketingową typu „pull” - stosując reklamy wewnątrz sklepów, POSy czy wydzielając polskie sekcje produktów na półkach. Tylko niewielu przedsiębiorców decyduje się na tworzenie palcówek, które sprzedawałyby wyłącznie lub większość produktów polskich, a
Polacy ich poszukują. O poziomie zainteresowania świadczy fakt, że aż 52 % z nich kupuje polskie w innym sklepie niż ten, w którym robią codzienne zakupy spożywcze. Oznacza to małe nasycenie rynku. Roman Baszun uważa, że „Pamiętając o licznej i rosnącej liczbie Polaków w Irlandii z pewnością jest to bardzo pozytywna wiadomość dla polskich producentów i usługodawców, którzy powinni dostrzec „polską niszę” na irlandzkim rynku. Jak intratny to rynek świadczy gotowość Polaków do zakupu mimo, że polskie produkty wcale nie należą do najtańszych w Irlandii.”
Zależnie od kategorii produktowej, udział polskich marek i produktów w konsumpcji waha się od 16% do 27%. Najwyższy udział polskie produkty mają w takich kategoriach jak: wędliny, nabiał, piwo oraz warzywa i owoce konserwowane. Mimo rosnącej szybko dostępności polskich produktów spożywczych, 40% respondentów twierdzi, iż wciąż są takie rodzaje produktów, których nie mogli lub trudno było kupić w Irlandii. Największej grupie Polaków brakuje dostępu do polskiego pieczywa (54%), wędlin (43%) i nabiału (30%). Niewielu Polaków wskazuje konkretne marki, które rekomendowaliby do sprzedaży w Irlandii - myślą raczej kategoriami produktów, a nie konkretnymi markami. Jednak niektórzy spontanicznie wymieniają ulubionych producentów. Największą popularnością cieszą się wedlowskie czekolady (9%), majonez z Winiar (4%), kiełbasa krakowska (4%), produkty z Hortexu (3%), wędliny z Sokołowa i Morlin oraz piwo Lech (po 3%).
Polacy mają małą świadomość tego co może ich czekać w Irlandii. Nie znają cen ani specyfiki handlu artykułami spożywczymi. Aż 54 % osób zdobywa potrzebna wiedzę na miejscu, tylko 2 % przyznaje się do dobrej wiedzy, a 8 % do w miarę dobrej. Roman Baszun z Kinoulty Research uważa, że „Perspektywiczny rynek irlandzki to duża szansa dla polskich producentów i irlandzkich usługodawców. Powinni oni mieć świadomość odrębności polskiej grupy odbiorców. Przygotowując starannie skierowane do nich strategie marketingowe i sprzedażowe mogą liczyć na duże zaufanie i lojalność w stosunku do polskich marek.”
Agencja badań marketingowych Kinoulty Research zrealizowała badania w grudniu 2006 roku. Przeprowadzono w sumie 414 wywiadów: ankiety bezpośrednie oraz internetowe zarówno wśród Polaków przebywających w Irlandii jak i tych, którzy wrócili po pobycie i pracy w tym kraju.
Próba:Polacy w Irlandii: 205 wywiadów (161 wywiady osobiste i 44 ankiety internetowe)Polacy, którzy wrócili z Irlandii: 209 wywiadówDodatkowo przeprowadzono dwie grupy dyskusyjne (focus groups) z Polakami, którzy pracowali w Irlandii oraz 8 wywiadów z kierownikami sklepów spożywczych w Irlandii.