Prokurator przyznała, że kara, której domaga się dla Izabeli W. jest bardzo surowa, ale nauczyciel powinien wychowywać młodzież, a to co robiła oskarżona, to "antywychowanie". Izabela W. zachowywała się wyjątkowo nagannie. A zawód nauczyciela, to zawód publicznego zaufania - mówiła prokurator.
Dla Rafała Sz. oskarżenie zażądało sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zaś dla Adama P. półtora roku w zawieszeniu na trzy lata. Obaj są oskarżeni o obrót środkami odurzającymi w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Zarzuty wobec obu uczniów różnią się tym, że jeden z nich handlował większą ilością narkotyków. Według prokuratury, obaj oskarżeni są jeszcze bardzo młodzi i zasługują na to, aby dać im szansę.
Dwaj obrońcy nauczycielki wnosili o karę w zawieszeniu, bowiem Izabela W. już poniosła konsekwencje swojego działania, m.in. nie pracuje w zawodzie i nigdy do niego nie wróci. Ponadto doskonale - zdaniem obrońców - zdaje sobie sprawę ze "swojej pomyłki względem uczniów".
Według prokuratury, Izabela W. organizowała w swoim mieszkaniu spotkania z uczniami, podczas których palono marihuanę. Nauczycielka dawała też uczniom pieniądze na zakup marihuany. Izabela W. przyznała się do winy.
