Za nieostrożne podpalenie Eriki Steinbach - pod sąd
Przed sądem grodzkim w Gdańsku rozpoczął się proces wiceszefowej Powiernictwa Polskiego (PP) Katarzyny Stanulewicz, obwinionej o nieostrożne obchodzenie się z ogniem. W lutym podczas pikiety podpaliła ona tekturową podobiznę szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach.
Stanulewicz przyznała, że przed gmachem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku podpaliła karton z wizerunkiem Steinbach, przedstawionej w mundurze esesmana, z karabinem maszynowym. Jej zdaniem, nie spowodowało to jednak zagrożenia pożarowego, bowiem były złe warunki atmosferyczne; padał deszcz ze śniegiem. Ponadto uczestnicy manifestacji "mieli przygotowaną gaśnicę samochodową i szufelkę z miotłą".
Wiceszefowa PP dowodziła, iż nic nie wie o tym, by kartonowy wizerunek Steinbach był oblany jakąś substancja łatwopalną. Mówili o tym natomiast zeznający przed sądem policjanci. Ich zdaniem, jeden z uczestników pikiety oblał taką substancją dolną część kartonu.
Jeden z funkcjonariuszy przyznał jednak, że ogień ugasił bardzo szybko, a karton przez większość czasu tylko się tlił. Powiedział też, że spłonęła niewielka jego powierzchnia.
Stanulewicz, określającej sprawę jako "groteskową", grozi kara nagany, bądź nawet 5 tys. zł grzywny. Kolejna rozprawa odbędzie się w lipcu.
Do incydentu doszło w lutym podczas pikiety przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku, gdzie toczyła się rozprawa dotycząca zwrotu kamienicy w Sopocie obywatelowi Niemiec. W manifestacji uczestniczyło kilkunastu członków PP. Kiedy podpalono wizerunek Steinbach, policjanci po około minucie nakazali ugasić ogień. Ostatecznie zrobił to jeden z nich.
Głównymi celami zarejestrowanego w styczniu 2005 r. w Gdyni Powiernictwa Polskiego są: pomoc prawna dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę, oraz edukacja historyczna społeczeństwa.