"Za inwigilacją opozycji stał 'ośrodek Wałęsy'"
Za inwigilacją opozycji w latach 90. stał "ośrodek prezydenta Lecha Wałęsy" - zeznał szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski w procesie płk. UOP Jana Lesiaka, oskarżonego o inwigilację opozycji w latach 90.
05.01.2007 10:30
Przemysław Gosiewski, w okresie kiedy doszło do inwigilacji, był sekretarzem organizacyjnym Porozumienia Centrum. Przed sądem zeznał, że wiedział o działaniach wymierzonych głównie w prezesa PC, Jarosława Kaczyńskiego.
Minister wymienił tu postępowania prowadzone wówczas przez prokuraturę przeciwko członkom Porozumienia Centrum, które jego zdaniem były prawnie nieuzasadnione. Podkreślił, że dowodem na to jest ich umorzenie po kilku latach z braku dowodów.
Przemysław Gosiewski dodał, że słyszał o próbie zamachu na prezesa partii, a także próbie przebicia opon w jego samochodzie w 1992 roku podczas wyjazdu w okolicach Lublina. Minister zaznaczył, że sam nie był obiektem inwigilacji.
Pytany przez sąd, kto mógł rozbijać Porozumienie Centrum, Przemysław Gosiewski wymienił nazwiska Piotra Wójcika i Andrzeja Anusza. Dodał, że wewnątrz partii mówiono wtedy również, że mogły za tym stać Wojskowe Służby Informacyjne.
W piątek ma zeznawać kilkanaścioro świadków, m.in., Marzena Domaros, znana pod pseudonimem Anastazja Potocka z romansów z posłami i Maciej Zalewski, b. członek PC i minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, skazany na 2,5 roku za wyłudzenie od Art- B pieniędzy dla spółki Telegraf. Świadkami mają być także Jacek Podgórski - dziennikarz i były oficer UOP oraz Adam Dębiec, były szef zarządu śledczego UOP.