Za co Kościół otrzymał milionowe odszkodowanie?
W ramach prac Komisji Majątkowej Kościół otrzymał z budżetu 107,5 mln zł odszkodowania za mienie utracone w PRL. - 24 mld zł, podawane przez Sławomira Kopycińskiego (SLD), to nieprawdziwa suma - powiedział sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik.
14.10.2010 | aktual.: 14.10.2010 16:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według posła SLD, powołującego się na dane pochodzące z Komisji Majątkowej, od początku działalności przekazała ona już Kościołowi ponad 500 nieruchomości za ponad 24 mld zł i grunty rolne o powierzchni 76 tys. ha. "Wycena tego majątku na 107 mln zł jest absurdem. To wartość dodatkowo wypłaconego odszkodowania w gotówce" - napisał Kopyciński w oświadczeniu.
"Od kilku lat trwa nagonka na Kościół"
Zdaniem sekretarza KEP sumy podawane przez Kopycińskiego są nieprawdziwe. - Mamy od kilku tygodni bezprzykładną nagonkę prasową na Kościół katolicki w Polsce, związaną z Komisją Majątkową. Jest to nagonka wysoce niesprawiedliwa i bazująca na fałszywych danych - powiedział bp Budzik.
Dodał, że zakończenie prac rządowo-kościelnej komisji jest postulatem Kościoła od wielu lat. - Czekamy na gest strony rządowej, aby tego zakończenia prac dokonać, co naszym zdaniem może się dokonać w ciągu kliku tygodni, jeżeli będzie dobra wola z tamtej strony, poprzez tzw. nieuzgodnienie tych pozostałych trudnych spraw - powiedział sekretarz Episkopatu.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch zaapelował do posła Kopycińskiego, aby "nauczył się interpretować poprawnie dokumenty". - Od pana miliardów trzeba by odciąć cztery zera. Ja zdaję sobie sprawę, że w 1995 roku był pan młodym człowiekiem, ale wydaje się, że powinien pan pamiętać jako poseł o denominacji złotego - powiedział.
W oświadczeniu Kopyciński napisał, że oskarżenia wobec niego są nieudolną próbą odwrócenia uwagi od nieprawidłowości w działaniu Komisji Majątkowej. "Kościół i kościelne osoby prawne przejęły od państwa polskiego 60 tys. ha gruntów, w wielu przypadkach w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach oraz pół tysiąca nieruchomości. Wycena tego majątku na 107 mln zł jest absurdem" - oświadczył Kopyciński.
Jak dodał, 107 mln to wartość dodatkowo wypłaconego odszkodowania w gotówce. "Liczę na to, że niezależni eksperci wycenią każdą przekazaną Kościołowi nieruchomość z osobna według cen rynkowych, a wiadomość o tym zostanie przekazana opinii publicznej" - napisał poseł SLD.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller pytany o działalność Komisji Majątkowej zaznaczył, że majątku przekazanego Kościołowi w ciągu 20 lat nie należy mierzyć w złotówkach. - To jest miara niepraktyczna, dlatego my mówimy o hektarach, a nie o pieniądzach. Cena gruntu się zmieniała przez 20 lat. Jest nieporównywalna z roku 1990 z rokiem 2010, w międzyczasie zmieniały się również inne warunki ekonomiczne - mówił minister.
Wiceprzewodniczący Komisji Majątkowej Józef Różański poinformował pod koniec kwietnia, że zespoły orzekające Komisji Majątkowej przekazały stronie kościelnej 490 nieruchomości o łącznym obszarze ok. 60 tys. ha oraz przyznały rekompensaty i odszkodowania na kwotę 107,5 mln zł. Nieoficjalnie źródło w Komisji Majątkowej potwierdziło tę kwotę, podając jednocześnie, że - jak dotąd - stronie kościelnej przekazano ok. 66 tys. ha - głównie gruntów rolnych i leśnych.
Czym zajmuje się Komisja Majątkowa?
Komisja Majątkowa działająca przy MSWiA na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych w PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty. Przez kilkanaście lat działania Komisja rozstrzygnęła ok. 2,8 tys. spraw; w części z nich nie osiągnięto porozumienia. Komisja ma do rozpatrzenia jeszcze ok. 240 wniosków. Media spekulują, że komisja jeszcze w tym roku ma zakończyć prace.
W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Jest krytykowana m.in. za to, że większość jej decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości oraz bez możliwości odwołania się do sądu od jej werdyktu. Media podawały też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane.
W 2009 r. posłowie Lewicy zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego przepisy o komisji, wskazując m.in., że nie ma możliwości odwołania się od jej decyzji. Termin posiedzenia w tej sprawie nie został jeszcze wyznaczony.