Za 200 zł przepiszą nawet nieistniejący lek

Wystarczy 200 zł i spreparowana ulotka, aby lekarka z 40-letnim stażem zgodziła się przepisywać chorym nieistniejący lek. Codziennie kilka tysięcy osób w Polsce korumpuje lekarzy – alarmuje dziennik „Fakt”.

04.11.2003 07:16

Pacjent nie może mieć żadnej pewności, że przepisany przez lekarza lek jest dla niego najlepszy. Zdarza się, że pan doktor przepisuje dany specyfik, bo dostał za to pieniądze od przedstawiciela koncernu farmaceutycznego.

Reporterzy „Faktu” przeprowadzili dziennikarską prowokację w znanej częstochowskiej spółdzielni. Spreparowali materiały promujące fikcyjny lek zawierający antybiotyk o nazwie amoxycyklina i podając się za przedstawicieli medycznych firmy farmaceutycznej nakłonili internistkę do zapisywania tego właśnie specyfiku. W zamian za to lekarka miała otrzymać 200 zł. Internistka bez zastrzeżeń podpisała umowę o dzieło opiewającą na taką kwotę – pieniądze miały być wynagrodzeniem za „badania” polegające na przepisywaniu pacjentom fikcyjnego leku.

Prowokacja nie była oderwana od rzeczywistości – twierdzi „Fakt”. ”Codziennie przychodzi do mnie kilku przedstawicieli. Jedni rozdają ulotki, inni oferują drobne prezenty, a jeszcze inni pieniądze czy wycieczki na ‘konferencje’ na Wyspy Kanaryjskie. To powszechna praktyka” - powiedział dziennikarzom pragnący zachować anonimowość lekarz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)